i na tle ostatnich tytułów z szeroko pojętego nurtu "wakacyjnej rozrywki" film ten wypadł rewelacyjnie. O ile w trakcie Battleshipów i innych takich, człowiek z nudów zastanawiał się nad głupotą scenarzystów, partactwem reżysera i drewniactwem aktorów w trakcie każdej sceny, to w Avengersach zabawa była tak fajna, że wszelkie niedoróbki scenariusza czy słabiej wypadający aktorzy z miejsca szły w niepamięć.
Film ten to najlepszy przykład, jak z oklepanego tematu stworzyć naprawdę bardzo dobre kino.
PS. Tylko nie piszcie, że ocena 8/10 to ocena dla filmów "mądrych, zmuszających do myślenia" itd itp.... Oceniam go w klasie typowo rozrywkowej i 8/10 jest jak najbardziej na miejscu.