Dubbing to największe zło w filmach tego typu. Robert'a Downey JR NIE DA SIĘ
zdubbingować. Dlatego Avengers tylko z napisami. Innej opcji nie ma.
Dubbing tylko do filmów animowanych (chociaż, w niektórych przypadkach lepiej odpalić film animowany z napisami).
Dużo zależy od JAKOŚCI dubbingu i doboru do tego ludzi. Na przykład: dubbing Shreka był bardzo dobry i oglądałem, szczerze mówiąc tylko w takiej wersji. Obejrzałem kawałek Avenges'ów z dubbingiem i po kilku minutach tego żenującego spektaklu, doszedłem do wniosku, że tego NIE DA SIĘ OGLĄDAĆ!!! A z napisami - polecam
dubbing to najgorsza rzecz w filmach - jak zagraniczny film to tylko z napisami! Dubbing jest żenujący i w żaden sposób nie pasuje taki dubbing do filmów...
Szczerze mówiąc nigdy nie byłem przekonany do dubbingu poza bajkami. Tutaj na początku śmiesznie się to oglądało, słuchało. Chociaż muszę przyznać że z czasem ten dubbing po prostu wchodzi w krew. Tzn nie zwracałem już uwagi czy brzmi to śmiesznie czy nie i nawet przyjemnie się to oglądało ;)
Oglądałam obie wersje i dubbing to "zło" zdecydowanie wole napisy oraz oryginalne dialogi.
"Pączuś i muchomorek" mnie prawie dobił :)
Dubbing nie był zły aczkolwiek kilka kwiatków tłumaczeniowych zauważyć się da jak: złe porównanie nowego budynku starka do Eiffla nie do choinki, zły tekst Coulsona do Romanow o Burtonie, inny tekst rozmowy Rogersa z Lokim w Niemczech (chociaż mi się bardziej spodobał niż oryginał) to samo z Thorem o swoim młocie do kapitana, stwierdzenie Furyego o rannych a nie zabitych, a przede wszystkim wykasowanie z polskiej wersji imienia Sokole oko na początku z ust Selvika i potem od Czarnej Wdowy, reszta tekstów nawet nie takich samych to przynajmniej mówiących to samo innymi słowami, i jeszcze ta kontrowersyjna rozmowie o kebabie zamiast shoarmie ( no ale mniej Polaków może wiedzieć co to shoarma więc może dlatego tak). O wiele lepiej brzmi tekst kapitana gdy oberwał od Chitauri i gada z Thorem niż w oryginale: Th: Dasz rade walczyć? KA: A co mam cię zastąpić:p. Co do głosu Starka nie był to dokładnie ten sam ton głosu ale mi się spodobał odpowiednik polski. A wy jakie jeszcze rażące róznice w tłumaczeniu zauważyliście?