Zresztą na IMDB także. Na forum zaczęły się sypać po premierze DVD/Blu ray negatywne wpisy na temat słabej fabuły, wtórności itp, a "Avengers" to rozrywka w starym dobrym stylu jak za czasów Indiany Jonesa, Gwiezdnych Wojen. Film przy którym każdy fan tamtych filmów poczuje się jak za czasów oglądania tamtych filmów pierwszy raz. Blockbuster w starym stylu w czasie oglądania którego niektórzy poczują się znów jak dzieci. Niestety na FW panuje snobizm i ludzie przestają doceniać takie kino, a szkoda. Sytuacja trochę podobna jak z filmem Camerona, a zadziwiające że nikt nie narzeka prawie na prostą fabułę w "Skazanych na Shawshank" itp., a na wtórność chociażby w "Nietykalnych" (top3? Really?). Ranking fw i tak nadaje się co najwyżej na papier toaletowy. Warto przypomnieć że "Avengers" było przez długi czas w top100 FW. Skoro jest tam miejsce dla takich hiciorów jak "Chłopiec w pasiastej piżamie", "Mój przyjaciel Hachiko" itp. to zadziwia upór niektórych w obniżaniu noty akurat tego filmu.
haha jaki spisek ci sie udalo wykryc geniuszu od 7 bolesci;D
avatar to straszny sredniak ktorego ratowaly w tamtym okresie efekty specjalne,teraz 3d nie robi juz takiego wrazenia dlatego ocena jest odpowiednia.
taa stary styl i kino nowej przygody,te teksty zaraz po 'ckliwym' i 'patosie' sa twoimi ulubionymi.tak sie sklada ze lubie indiane i sw a jakos avengers nie przypadlo mi do gustu.
ahh czego sie mozna bylo spodziewac po psychofanie deppa.
Ty jesteś debilem więc cię nie słucham. Nie musiało ci przypaść do gustu, ale dałeś 8/10 najpierw, a jak ci nadepnąłem na odcisk to obniżyłeś na 4/10 bo jesteś dzieckiem
dalem 8 po czym stwierdzilem ze to jednak nie jest film na tak wysoka note dlatego zanizylem o polowe.to nic dziwnego ze na sucho oceny ulegaja zmianie.pajacu.
Z 8 na 4. Naucz się oceniać. Rozumiem zmiany o oczko, ale od kogoś kto ocenia tego śmiecia z top3 na 9 nie wymagam w sumie aż tyle inteligencji więc rób co chcesz :) Ja też mógłbym tą komedyjkę z murzynem se ocenić na 1, ale oceniam wymiernie i ma u mnie 6 mimo wszystko.
skoncz w koncu biadolic o moich ocenach i zrozum ze skoro oceniasz deppa na 10 to jestes skonczonym debilem ktorego gust o ile w ogole go posiadasz,wola o pomste.
Ty popatrz na swoje oceny i dziewiątki dla Nietykalnych, średnich komedii z Carreyem, Zorro i dziesiątke dla DiCaprio i wtedy krytykuj czyjś gust bo kochasz przeciętnych aktorów i przeciętne filmy. Bez odbioru frajerze.
oceniam wg siebie a nie tego co mowi takie zero jak ty.jak bede chcial to dam 9 nietykalnym czy kultowym filmom z aktorem ktory pod kazdym wzgledem przewyzsza umiejetnosci aktorzyny ktory ma u ciebie 10/10.nie wspominajac o leo ktory po prostu miazdzy treppa.
a teraz wracaj do paranormana miernoto.
Twoja stara jeszcze nie przyszła więc mam czas :)
Postanowiłem że pogram twoją kartą i będę identycznie chamski to się ciebie pozbędę.
Zresztą skoro Avatar jest solidnym średniakiem to czemu nie dałeś mu 8,9,10/10 jak BD, J.Edgarowi itp. Zresztą Avatar miał u ciebie też 8/10.
dobrze podsumowuje to zresztą Tom Hiddleston: https://apps.facebook.com/theguardian/film/filmblog/2012/apr/19/avengers-assembl e-tom-hiddleston-superhero :)
Neo, to jest film do kina. Oglądanie go w warunkach domowych nawet przy najlepszym sprzęcie trochę mija się z celem, chyba, że jest się mega fanem i potrafisz wyłączyć świadomość gotującej się wody w kuchni/ czekającego żelazka/ pracy do zrobienia. Takie rzeczy się wypracowuje, a najlepiej pomaga w nich właśnie kino. Wyłączasz komórkę, siadasz wygodnie i hej. Podejrzewam, że po część dlatego "Avengers" tak bardzo mi się spodobali, bo ten film ma lekkość i coś rodem z powieści łotrzykowskich< ten humor, luz, ironia, odpowiednia ilość miejsca dla każdego wątku>, Nie dziwię się, że na niektórych tak jak wspomniany "Avatar" nie robi to aż takiego wrażenie, bo takiego kina się nie ogląda w domu! Jesteśmy za bardzo przyzwyczajeni na puszczanie sobie blockbusterów w tle i za bardzo zestresowani jednocześnie by się skupić na takich rzeczach.
Ja tam widziałem i w kinie i w domu na BD i muszę przyznać że z każdym kolejnym seansem w domu bardziej mi się podoba bo czas przy nim wyjątkowo szybko mija, a powtórki lecą mniej więcej jak kiedyś przy starej trylogii SW, a "Avatar" na odwrót. Trudno mi wysiedzieć jak sobie puszczę w domu, a w kinie to było co innego.