Nie będę ukrywać, że moim spełnieniem marzeń, aby postać Bruce'a Bannera/Hulka zagrał Eric Bana, który moim zdaniem, był rewelacyjny w tej roli (2003).
Więc gdy zobaczyłam listę płac a na niej nazwisko Marka Ruffalo, miałam spore obiekcje, a dokładniej pomyślałam sobie w pierwszym momencie: "Moment, czy ten koleś nie jest aby za stary?"
Ale teraz po seansie zmieniam zdanie. Oczywiście Bana pozostanie u mnie na pierwszym miejscu, ale Ruffalo świetnie się spisał i razem z Robertem Downey'em Jr kradną cały film. Każde ich wystąpienie, czy to razem czy osobno, to perełki aktorskie.
Sam film jest zadziwiająco wyważony i nie jest tak przeładowany jak nieszczęsne Transformersy, od których bolą oczy i uszy.