Pytam bo pod tym względem podobał mi się jedynie Iron Man. Wykreowane sekwencje w
filmach Kapitan America i Tron były naiwne że aż żal. Z Halków natomiast jedynie dwójka
była realistyczna.
W jakim sensie miażdżące ? W Kapitanie America też miażdżyły że ręce opadają. Chodzi o to czy film jest infantylny, a ujęcia akcji naiwne i plastikowo głupie, inaczej nierealistyczne.
To zależy czy latający człowiek w stalowym pancerzu i skaczący na kilometr zielony stwór może być realistyczny?
Może. Na tym polega właśnie jakość efektów specjalnych. Dla przykładu powiem ci że np: Gollum był bardziej realistyczny w Władca pierścieni - Dwie wieże niż Yoda w Gwiezdne wojny - Atak klonów. Mimo iż oba filmy powstały w 2002, i oba były nominowane do Oscara to wygrał Władca pierścieni. To samo można powiedzieć dokonując mnóstwa innych porównań.
Teraz rozumiem Twoje pytanie.
Nie przypominam sobie żeby mnie jakoś specjalnie raziły efekty komputerowe więc nie mogło być źle.
Niestety dokładnie Ci nie powiem, musiałbym film obejrzeć jeszcze raz i się temu bardziej przyjrzeć.
Może ktoś inny się jeszcze wypowie na ten temat.
Mam na blogu temat o efektach specjalnych i kilka rankingów. Jak nie będziesz miał nic ciekawego do roboty to możesz wpaść. http://www.filmweb.pl/user/Rahabiel/blog/535942
Nie jestem specem od efektów, jedyne do czego naprawdę mogę się przyczepić to mimika Hulka, a tak jak dla mnie wszystko było miodzio.
Ja również nie jestem specem. Liczy się przede wszystkim fabuła filmu. Jest wiele produkcji z super efektami które są tak męczące w odbiorze że trudno je wytrzymać do końca.
Byłam na tym wczoraj. Jestem mile zaskoczona. Na prawdę fajne efekty i fabuła też. Ale może nie jestem obiektywna bo uwielbiam s/f... ale z drugiej strony niektórych gniotów s/f nie trawię (choćby i Kapitana Amerykę... chociaż to pewnie głównie przez propagandową, poryta fabułę)... więc może jestem bardziej obiektywna niż myślałam :)))
Ale do rzeczy, na prawdę warto obejrzeć... jednakże jak nosisz na stale okulary, polecam taśmę klejącą albo gumki recepturki, bo te trójwymiarowe pingle ciągle się zsuwają :/ (no i się wyżaliłam ;)
oglądałam Avengersów dzisiaj i jestem wielce rozczarowana. po godzinie wyszłam z kina nie chcąc myśleć nawet o tym jak bardzo się rozczarowałam! zwiastuny wyglądały o wiele lepiej niż sam film, który był de facto... nudy! akcja rozkręcała się wolno a ja nie lubię długo czekać.
jedynie co mi się podobało to efekty specjalne i dobra obsada dlatego dałam 3/10
utwierdziłam siebie w przekonaniu, że superbohaterowi są zdrowo przereklamowani!
może i tak, ale nie mogłam patrzeć na ich komiczne stroje... zwłaszcza Kapitana Ameryki. ;p