Widziałam film... cóż, pierwsza połowa dość przyjemna, kilka dobrych dialogów, niezły Stark, Banner i Romanoff. Wkurzająco jednowymiarowy Loki. Reszta do przewidzenia – akcja budowana głównie na pojedynkach i demolowaniu otoczenia. Całość upłynęła mi zadziwiająco szybko, zapewne z powodu wrażenia, że to wszystko już gdzieś widziałam.
W napisach końcowych jest dodatkowa scena zwiastująca część drugą – i co z tego, skoro na ziemię zejdzie kolejny ufol i znów będą rozwalać pół Ameryki. Znów jedno i to samo. Z resztą, film pod względem rozróby na pewno nie pobił moim zdaniem ani pierwszej, ani trzeciej części Transformers.
Męczące już nieco to wszystko.