ciekawi mnie to które dziecko od 6latka w górę nie zrozumie takich Avengersów ,a które dziecko zrozumie takiego np TDKR czy Watchmenów. Z góry wiadomo że każdy bąbel będzie zachwycony Avengerami a tamte będą po prostu nudno,niezrozumiałe I to jest właśnie przepaść dzieląca te obrazy, oraz widzów do jakich są kierowani ;]
dziecko zobaczy w Avengers atak kosmitow, dokladnie tak jak Ty, starszy widz zobaczy film o konflikcie osobowosci i roznych wizji swiata. widz dojzaly zauwazy pytania o kondycje wspolczesnego swiata. po prostu mamy doczynienia z arcydzielem w ktorym kazdy moze znalesc cos dla siebie.
w TDKR dziecko zobaczy Gacka bijacego sie z Bane i romans z Kicia, widz starszy zauwazy tez dziurawy scenariusz, widz wyrobiony zobaczy symbolicznosc postaci, banalnosc osobowosci i brak logiki zachowan i akcji.
chyba nie powiesz ze 7-9latek będzie miał problem ze zrozumieniem mscicieli?czy tez znudzeniem które w przypadku gacka raczej pewne jest. Gdy B&Robin wchodził do kin , jako dzieciak się udałem do kina, bardzo mi pasował hmm gdybym wtedy dostał i A to byłbym w niebo wzięty. Mimo iż czytam komiksy to po takim wielowymiarowym widowisku nie dziwie się że mówią mi ,,komiksy są dla dzieci,,. konflikcie osobowości fakt bardzo w marvelowskim stylu ,najpierw zgrzyt by potem razem ;] Co nie zmienia faktu ze kolorowy film i tak przyćmi szarego nietoperka w dziecięcych oczkach
ja juz to powiedzialem, zaden 12 latek nie zrozumie o co awanturuja sie Stark, Banner, Rogers, Thor i Fury- a to jest glownym tematem filmu. kazdy 12 latek zrozumie, ze Batman kocha Kicie i ze Bane jest zly- nie powiesz mi chyba, ze jest cos wiecej w TDKR. dzieci na Gacku beda sie nudzic dlatego, ze stylistyka jest przyciezkawa, a nie dlatego, ze tresc jest skomplikowana.
sadze ze jednak każdy młody to zrozumie(lanca sieci ,szyderczy uśmieszek i chyba nawet padło stwierdzenie kogo to przyczyna)mimo iż bohaterowie od początku ze soba nie sympatyzują(standard marvelovski), charakterki różne ale mało tu porządnych dialogów w kółko gagi które w końcu nużą i męczą(mnie np) .Wątek miłosny w gacku jest dość niewiadomy(na bocznym torze) i do samego końca nie wiadomo jak to się potoczy(hmm w sumie do momentu z nożem które zraniło bruce'a nie tylko fizycznie). W porównaniu do perfekcyjnego Batman Returns wątek kici i gacka jest trudniejszy do przysposobienia w TDKR
co do standardow to smiesznie brzmi to w ustach fana wydawnictwa, ktorego najwiekszym osiagnieciem i standardem jest koles szybki jak pocisk itd.bez zadnych slabosci i rownie absurdalny koles bez zadnych mocy ktory jest w stanie mu dokopac i ktory zastrzelil Darkseida ;) dodatkowo to wydawnictwo niedawno sie zrestowalo, zeby bardziej przypominac Marvela i tchnac troche zycia i jakiejs osobowosci w swich bohaterow...
nie to ze sie nie lubia, a to co ich rozni jest wazne. a sposob w jaki postrzegaja swiat jest istota sporu, to jak rozumieja pojecia patriotyzm, odpowiedzialnosc czy poswiecenie. juz samo to wymaga od widza wiecej niz zrozumienia, niz to, ze Batman to ten dobry, co nie ma cienia watpliwosci co jest wlasciwe a co nie. taki granitowy posag, co to "has no limits" ze posluze sie cytatem.
dziwi mnie tez twoja uwaga na temat dialogow w Avengers, jako fan(?) komiksu powinienes byc zachwycony, wszak to sposob komunikacji ktory zostal przeniesiony z komiksu. i dlatego podejzewam sa ludzie, ktorzy maja problem z tym filmem, kazdy dialog ma wiele znaczen, a pod zartobliwa forma ukrywa sie zaskakujaco wiele powaznej tresci. no, ale jak juz mowilem, fan komiksu powinien sie w tym czuc jak ryba w wodzie, jest to standard tak dla Marvela jak i DC
i nie rozumiem o co Ci chodzi z Kicia i ta druga, od pierwszych scen wiadomo kto bedzie dobry a kto zly. taki Hollywoodzki standardzik, dokladnie jak np. w kazdym Bondzie.
hej ale dc to nie tylko faceci w rajtuzach viertigo to ,,czyste szaleństwo,, i doskonałość pod każdym względem ,no i cześć postaci czaruje, śni czy zamieszkuje bagna w świecie dc . jako ze czasy tm-semica dawno za nami a komiksy dalej się kupuje(DHC: SinCity, Hellboy, Marvel czy DC) to chciałbym by ludzie postrzegali te filmówki jako coś więcej niż ckliwe opowiastki dla ,,smarkaczy,,(nikogo nie chce urazić). Idąc do kina chciałbym tez zostać pozytywnie zaskoczony ale niewiele jest na prawdę porządnych komiksowych filmów . Ty jarasz się marvelem i Tobie każdy film będzie zajefajny. Ja zajaram się dobrymi filmami(od Xmenów Singera po przez Polskiego Jeża Jerzego aż do kilku perełek dc które z chęcią polecę znajomym ) i które są nie tylko zwykłą rozrywka, bo tak tylko odbieram takich mścicieli(czysta rozrywka nic ponad to). No i stanę po stronie pierwszych najważniejszych herosów i polecę byś i Ty obejrzał w przyszłym roku obok IM3 ,odrodzenie największego superbohatera The Man of Steel, jak powiesz że ten film będzie nieporozumieniem to stwierdzę ze jesteś ,,psycho marvel fanem ,, ;]
alez nie kazdy, DD byl podly, X:LS byl podly, CA:FA byl podlawy, Punishery byly spartolone, Hulk byl taki se, Elektra bysla straszna...
jak juz nie az Ci mowilem, o MoS to ja sie po prostu boje, a to za sprawa Nolana, ktory sie do tego tematu nie nadaje. ale czekam, chcialbym sukcesu, tym bardziej, ze nie widzi mi sie JL w stylu Avengers.
i osatnia rzecz, ja w Avengers widze znacznie wiecej niz czysta rozrywke, to film znacznie trudniejszy w odbiorze, bo zartobliwa forma i duzy dystans sugeruja brak powazniejszych tresci, a ten film jest nimi wrecz wypelniony po brzegi.
usatysfakcjonowany teraz się czuję ;] Z dziecięcych lat mam sentyment do Punishera z D.Lundgrenem(niestety dawno dawno go oglądałem wiec już zbytnio go nie jarze ale z chęcią odświeżę). Niestety nowy zwiastun MoS niewiele pokazał ale jestem dobrej myśli. Pożyjemy zobaczymy do 2015 wiele może się wydarzyć, Awengers2 kasowo będzie na pewno wysoko a czy JL dojdzie w końcu do skutku?oby. ;D
Bo ja wiem, czy TDKR jest taki złożony? Ma poważniejszą otoczkę i klimat thrillera, ale w sumie całość jest dosyć prosta- jest główny zły i jego bandziory, główny dobry i policja, i ten dobry musi stłuc tego złego i już, po zabawie.
Co do Watchmen to się zgodzę- mimo obecności superbohaterów w przyciasnych lateksowych kostiumach całość jest poważna i faktycznie może być trudna w odbiorze dla młodszych widzów.
zapomniales, ze jest jeszcze Kicia, ktora nalezy kochac. i Kicia jest przez Gacka kochana ;)
W TA nie zrozumie wątków miedzy bohaterami,niektórych określeń z dziedziny nauki,Avengers jak na taki kolorowy film o superbohaterach jest ciekawie i dość inteligentnie zrobiony ,z humorem,i spektakularnymi efektami specjalnymi.Tyle że Avengers ,oprócz tego że jest najlepszym filmem o superbohaterze (z dziedziny MARVEL),to jest przedewszystkim w 100% filmem rozrywkowym,którego nie traktuje sie poważnie ,no bo jak tu traktować poważnie film w którym jeden gość lata a drugi staje sie zielonym gorylem.Ale siła Avengers leży właśnie w rozrywce.Inaczej jest z TDKR.Też jest rozrywkowy ALE jest też dramatem psychologicznym z rozbudowanym scenariuszem,nie przestanncie gadać głupoty,scenariusz w TDKR nie ma dziur ani nielogicznosci,to jest jakis chory zamysł.Oprócz tego ma przesłanie,jak to że każdy może być bohaterem,ukazuje i analizuje ważne problemy,jak np kasty bogaci-biedni. Nie naśmiewajcie się bo kicia go kocha,mnie sie bardzo podobało że Nolan poszedł w strone filmu akcji,ale nie zapominając o fabule i detalach.Dziecko nie zrozumie w ogóle TDKR ,dlaczego Alfred zostawia Wayne'a,dlaczego Bane na końcu płacze,nie zrozumie historii opowiedzianej w studni o Bannie. Ale mimo tego że film jest bardzo skomplikowany ,to nie jest filmem tylko dla dorosłych,ale dorośli znajdą w nim zdecydowanie wiecej niż w Avengers. Taka prawda i nie ma co zaprzeczać.U mnie Avengers ma 91/100 a TDKR 100/100.
Uważam że oba filmy warto zobaczyć.
tak szczerze mowiac to ja nie rozumiem dlaczego Alfred odchodzi. przez 8 lat ogladal wrak czlowieka- co juz samo w sobie jest dyskusyjne, bo Wayne raczej nie jest czlowiekiem ktory sie zalamuje pod wplywem nieszczescia, jest typem ktory dziala, cos jak Logan- a jak Wayne zbiera sie do przyslowiowej kupy zaczyna dzialac to go zostawia. dziwne to jest i malo prawdopodobne przyznasz. tak samo Bane- z jednej strony jest przedstawiony jako psychopata bez zaddnej idei za nim, z drugiej strony jest zakochany. i toleruje ze wybranka jego serca sypia z jego wrogiem w imie idei. albo Kicia, ktora w koncowych scenach deklaruje sie jako zabojca, a mimo to dobry Batman zamiast ja odstawic do, nomen omen, kicia to sie z nia wiaze. moim zdaniem ten film jest niewiarygodny psychologicznie. jest natomiast calkiem fajny jako wtarcie tych dobrych ze zlymi, swiatla z ciemnoscia itd.
nie widze tez zwiazku pomiedzy stylistyka a realnoscia czy powaga tematow- glowny konflikt w Avengers ma wiecej wspolnego z prawdziwym zyciem niz calosc trylogi Nolana, psychologicznie tez jest przepasc- i to pomimo tego, ze w Avengers jest "niepowazny" Hulk czy Bog Burzy Thor. co nie znaczy, ze Gacki sa slabe.
Wayne zbiera sie do przyslowiowej kupy zaczyna dzialac to go zostawia' czyli jednak rozumiesz.
a mimo to dobry Batman zamiast ja odstawic do, nomen omen, kicia to sie z nia wiaze' ee?
Gacek wiaze sie z zabojca, a to jest cos z czym caly czas, od BB walczy. to co, jak moze zamoczyc to moralnosc sie juz nie liczy? o to mi chodzilo, gdyby mialo by to rece i nogi to wyslalby ja do wiezienia.
eh, przecież ona nie jest typoweym zabójcą, ona nawet nie jest zabójcą w ogóle, to złodziejka, a kradnie żeby przetrwać i chce z tym skończyć, nigdy tego nie chciała robić. Takie to skomplikowane? Wystarczy uważnie oglądać film.
Liga Cieni tez nie byla typowymi zabojcami :)
Kicia zabija, on z tym walczy. ona deklaruje, ze nie widzi w tym nic zlego- robi to po zabiciu Bane. wydaje mi sie, ze to wystarczajaco dokladne opisalem teraz. dodatkowo go oszukuje chyba z 3 razy, calkiem konkretnie i z bardzo pwaznymi konsekwencjami, a on jej powierza los Gotham... nie charaktery i psychologia a akcja i opowiadana historia to to, na czym Nolan sie skupia
ogladalem ten film w dniu premiery wiec nie pamietam wszystkich szczegolow ale z tego co kojarze to selina zabila tylko bane i to ze wzgledu na bruce'a.catwoman opisywana jest u nolana jak i w komiksach jako zlodziejka/uwodzicielka a nie morderczyni.najzwyczajniej w swiecie przybiera taktyke kota.
poza tym bruce wierzy w jej dobroc wobec bezbronnych i dlatego powierza jej gotham mimo ze nie do konca jej ufa,przez to ze go wydala,zreszta bylo widac ze zaluje tego w momencie kiedy bane spuszcza lomot gackowi.
krotkie pytanie fanboju avengers; widziales w ogole tdkr?bo z twoich wypowiedzi wynika ze albo po lebkach albo w ogole.
btw kiedy cytowalem to ; 'a mimo to dobry Batman zamiast ja odstawic do, nomen omen, kicia to sie z nia wiaze' to bardziej chodzi mi po co wciskasz 'notabene'?inteligencji to to raczej nie doda twoim wypowiedziom.
Niekoniecznie. Skoro decydujesz się na zabawy cytatami to wypadałoby przytoczyć wypowiedź w całości (całe zdanie), zauważyłbyś wtedy, ze @hetzer określa Catwomen mianem Kici, która powinna skończyć w kiciu. Zapewne właśnie do tego odnosi się użyty zwrot "nomen omen", że kicia powinna skończyć w kiciu, jak sugerować może przyjęty na potrzeby powyższego wywodu przydomek dla postaci Catwomen.
"nomen omen — wyrażenie zwracające uwagę na to, że użyta nazwa, zwykle nazwisko, charakteryzuje omawianą osobę lub rzecz"
http://lukaszrokicki.pl/2012/05/31/nomen-omen-to-ma-znaczenie/
teraz to nabiera sensu,mimo tego gdzie bylo wzmianka o tym ze catwoman deklarowala sie ze jest zabojca.
widze ze za bardzo zagmatwalem, wiec teraz jasniej: Batman- 3 filmy lapie mordercow. Kicia- zabija. na koncu filmu siedza w kawiarni i jedza shwarm... eee, pija kawe.
jezeli masz na mysli to ze zgladzila bane bo nie miala wyjscia to mowiac banalnie nie zalapales konwencji.
odpowiem Ci zbiorczo na Twoja serie postow.
wydaje mi sie, ze konwencje zalapalem i poza BB sa to pojedynki symbolicznych postaci, taki wspolczesny mit. to jest powod, dla ktorego Nolan zupelnie olewa portrety psychologiczne i nie przejmuje sie tym, jaka osobowosc ma dana postac, tylko swobodnie to nagina do potrzeb fabuly. i dlatego Gacek raz czegos nie akceptuje (bo ma silnie rozwiniete poczycie sprewiedliwosci i wie co jest dobre) a chwile pozniej zupelnie sie tym nie przejmuje. w tych filmach nie to jest istotne, a to, by dobro wygralo, zlo zostalo pokonane, a bohater odnalazl szczescie, spokoj i swoje miejsce na swiecie z piekna kobieta u boku. tu musze zaznaczyc, ze ten "realizm" o ktorym tyle osob pisze to zabieg formalny, pewna estetyka, ktora Nolan ma opanowana wrecz w nieprawdopodobnym stopniu. stad sie bierze wrazenie, ze "to bohater z naszego swiata".
tak, chodzi o Bane, zabila go z zimna krwia. z tego co wiemy o Batmanie z poprzednich filmow, on nie akceptuje zabijania. a tu nagle taka przemiana.