Dzisiaj tak z nudów obejrzałem sobie A3D ponownie tym razem z dubbingiem (wcześniej eng), nie chce poruszać samego dubbingu który nawiasem mówiąc jest słaby, ale samego tekstu, kto to tłumaczył, jaki kretyn mu za to zapłacił, jak można spierdo.lić tak film. Nie jestem wielkim anglistą, ale dla mnie połowa dialogów została źle przetłumaczona, przez co 90 % dowcipów było zabawnych jak stan naszej gospodarki. Filmu nie mogłem przemęczyć przez tą tragedię.
Kto bierze za to pieniądze, ciocia Zosia po znajomości, czy siostrzeniec Wojtuś za kupon do McDonalda. Naprawdę nie stać ich na zatrudnienie kogoś z faktyczną znajomością języka. Tych amatorów powinni wypieprzyć na zbity pysk i oskarżyć o straty materialne w wyniku zniechęcenia widzów do chodzenia do kina.
Tak czy inaczej przestrzegam przed oglądaniem tego w innej wersji niż oryginał, tracicie połowę zabawy.
Zgadzam się, ale w Polsce tak to już jest, dubbing jest żenujący, polscy aktorzy nie maja dykcji do takich rzeczy. Pociotki i tyle. Zgadzam się, że spierdo...i ten film.
Co do tłumaczenia to Google tłumacz lepiej by sobie poradził, dlatego nie oglądam filmów w Polskiej telewizji. Pruderia i mentalność debili wioskowych jest przytłaczająca, najbardziej jaskrawym przykładem jest Pulp Fiction na TVP1 i ugrzeczniona wersja, film ogląda się jak parodie oryginału.
Wiesz w przypadku PF to jeszcze bym rozumiał "wyciszenie wulgaryzmów" co oczywiście filmy by zepsuło, na szczęście nie miałem nieprzyjemności oglądać PF PL, ale w A jest tyle przekleństw co na kółku różańcowym, więc po co te zmiany. Mam trzy teorie albo robotę tłumacza ma ktoś po znajomości, albo żal im grosz na profesjonalnego tłumacza, albo trzecia najbardziej pewna jest to spisek lewacko-syjonistyczno-masoński mający zniechęcić ludzi do chodzenia do kina, w celu zniszczenia kultury masowej.
hehhe spisek mi psuje :P odbiegając od tematu Avengers i wysokiej klasy dubbingu polskich aktorów, to tak na serio PF w zamierzeniu Tarantino miał być wulgarny, zresztą sam to w wywiadach mówił, wiec nie bardzo rozumiem zmianę w tłumaczeniu, ja lubię dosadne filmy i znam angielski na tyle żeby zrozumieć bez lektora, a takie tłumaczenie mnie obraża bo ktoś decyduje co mi wolno usłyszeć. Jak ktoś nie chce oglądać filmów tego tupu to jego wola.
Niestety jest tak w TV, które już dawno porzuciłem, że nie oglądasz tego co chcesz tylko co TV uważa za stosowne i między innymi dzięki temu jak już się przebijesz przez tabun reklam, serwują ci z reguły 10-ty raz ten sam zje.bany film, a jak już puszczą coś konkretnego to go okroją albo dzięki upośledzonym tłumaczą wręcz okaleczą. Naj bardziej współczuje ludzią którzy idą do kina na dubbing/lektora, a później wychodzą z kina niezadowoleni, jak ja bym A obejrzał z dubbingiem najpierw to max ocena 5, i nigdy więcej bym do tego nie wrócił, nawet bym nie wiedział jaki film dobry.
Jestem w trakcie oglądania Avengersów, do chwili wejścia na ten temat, byłam absolutnie przekonana, że ten film to chyba kpina, jak to możlie, że to się innym podoba, ale mam odpowiedź: DUBBING. Większość filmów oglądam z napisami czy ewentualnie z lektorem, tutaj zrobiłam wyjątek i to był kolosalny błąd, wiedziałam zresztą, że dubbing w jakiejś mierze ''schrzani'' film, ale to co tutaj zrobił, to po prostu żart. Chciałam zakończyć seans i dać 5 lub 6/10, ale dzięki autorowi tekstu, dam Avengersom szansę i obejrzę wersję chociażby z napisami, bo inaczej będę miała wyrzuty, że mogę stracić dobry film ;)
Miło mnie że mogłem pomóc, uważaj na napisy tam niestety też zdarzają się perełki. Najlepszy oryginał.
Dzięki, wezmę to pod uwagę. U mnie angielski jest niestety pół na pół, więc bez napisów ani rusz, ale tak jak napisałeś, oryginał najlepszy i tego nic nie zmieni :) Pozdrawiam.
I jak?
A tak na marginesie właśnie zauważyłem że na imbd A ma ocenę o prawie pkt więcej.
Nasz dubbing widocznie nie przypadł do gustu tylko mnie.
Różnica bardzo zauważalna, zdecydowanie lepiej oglądało się z napisami, i co mogę z zadowoleniem dodać, to to, że sam film nie wydawał się przesadnie sztuczny, przez co moja ocena idzie w górę :)
Z dubbingiem problem jest taki, że to co mówi aktor dubbingowy musi wyglądać tak, jakby mówił to oryginalny aktor. Dlatego zmienia się dialogi, by bardziej pasowały do ruchu ust. Niestety to często psuje żarty sytuacyjne.
Nie brałem tego pod uwagę, lae jeżeli faktycznie tak robią to jest czysta głupota i gra niewarta świeczki. Myślę że większość osób nie zwróci na to uwagi, bo już zdąży z kina wyjść.
Konkretnie to źle przetłumaczono mnóstwo słów, a także zmieniono kontekst wielu zdań, jeżeli myślisz że teraz będę pisał po kolei błędy, aby zaspokoić twoją ciekawość którą objawiłeś w tak nieciekawy sposób, to masz nierówno pod sufitem.
Jak chcesz się przekonać najprościej włącz sobie wersje z dubbingiem i odpal napisy w eng zgodne z formatem filmu.
Aby Ci ułatwić sprawę na pewno są błędy .... właściwie wszędzie, szczególnie sporo podczas kłótni A w laboratorium na lotniskowcu. Właściwie przy każdej rozbudowanej kwestii. W dosłownie pierwszych 10 zdaniach filmu masz kilka pomyłek.
"Nierówno pod sufitem" to masz ty, jeśli sądzisz, że coś takiego przejdzie. Nie mam filmu na DVD, oglądałem go jedynie w kinie; jeśli stawiasz zarzut, to wypadałoby podać jakieś źródło, przykłady - cokolwiek. Albo STFU.
Kup sobie, ściągnij, włącz on line, mało mnie to interesuje, miejsca w których są pewne błędy ci podałem, dałem ci coś więcej niż dowód, dałem ci możliwość samodzielnego sprawdzenia tej informacji poprzez własne fizyczne doświadczenie, co pozwoli ci ze 100% pewnością stwierdzić czy podawany przeze mnie problem zaistniał czy nie.