Film niestety (można było się tego spodziewać) jest słaby. Zresztą nie mogło wyjść z tego nic dobrego. Thor podobał mi się (taki dla kobiet), nawet Ironman mimo, że strasznie sztampowy też nie był zły. Hulk część 2 dużo lepszy od części I, za sprawą wiadomo kogo. Tym razem mamy film bez sensu, jedna wielka akcja, ale tak pozbawiona sensu, że dla tych wszystkich dla których seria Transformers mogła wydawać się głupia (scenariusz) to przy tym filmie jest jakby na Oskara. Kolejny film po Battleship w tym roku który jest totalnym gniotem, od grupa miks-masz bohaterów tłucze wszystko dookoła. Każdy z filmów o bohaterach z osobna był fajny, razem jedne wielkie nieporozumienie. Ten rok jest strasznie słaby jeśli chodzi o filmy s-f, może musi być tak specjalnie, aby Prometheus pokazał jak się robi film kultowe. Choć po tym co zobaczyłam w tym roku zaczynam się mocno bać :
Prometeusz będzie taki jak nowe horrory młoda dupa zostanie uratowana,a reszta naukowców umrze obcemu jedynce nic nie dorówna.
mialem wlasnie takie wrazenie, ze fabula jest zbyt skomplikowana i co prostsze umysly nie ogarna tego. no, ale to nie TDK czy filmy Robin Hoody Ridleya...
Mroczny Rycerz nie jest jakiś powalający,a Batman Początek to jakaś porażka była,Robin Hood 2010 był bardzo dobrym filmwem,a o Avengers wypowiem się jak zobaczę.
nie przesadzaj, RH byl dobrym i sprawnie zrealizowanym filmem ale nic wiecej. tez lubie, zeby nie bylo, tak samo jak TDK
RH Scota to chyba najlepszy Robin jaki powstał,a co do Nolana oba filmy mi się podobały zwłaszcza Mroczny Rycerz,ale Początek był jednym z gorszych i jeśli chodzi o gacka i stawiam go przed Batman Forever i batman i robin.Najlepszy był Powrót i Mroczny Rycerz,a potem Batman z Nicholsonem i reszta.Avengers nie widziałem,ale zapowiada się ciekawie i ma wysoką notę.W Polsce jeszcze długo będziemy czekać na taką produkcję.Co do Hobbita się nie zgodzę fajna książka tak samo jak Właca,a film zobaczymy jak powstanie.Jestem ciekawy też jaką popularność osiągnie ostatni ZmierzchNajwiększą porażką roku chyba będzie Prometeusz,ale może się mylę prorokiem nie jestem,ale obcemu 1 nie dorówna,a w zwiastunie już widziałem lale,która prawdopodobnie przeżyje,a reszta umrze.
no, jedna z lepszych. ogolnie sie zgadzamy, cale roznice to detale. co do Hobbita to masz racje, ze to "fajna ksiazka". bez zadnego ciezaru, ot basn, ale fajna. tu zaznacze, ze jestem zwolennikiem Howarda i tego typu fantasy, bez elfow, co to nigdy nie wiesz, czy nie beda probowac sie zakrasc od tylu do kapiacego sie, nagiego Herosa... ja na Prometeusza czekam bardzo-bardzo. Zmierzch mogli by i skasowac i bym nie zauwazyl. btw bylem pewny ze ostatni odcinek juz byl i ze Zmierzch juz sie skonczyl :D
Znowu ten Prometeusz... a w to, że Transformers przebija Avengers, nigdy nie uwierzę. :) Twoja opinia nie zmienia mojego pozytywnego nastawienia i kompletnie dziwię się zarzutom, które są sprzeczne z 99% opinii i recenzji, jakie czytałem. Choć fakt faktem, że nawet gdyby wszyscy go równo gnoili, nadal byłbym optymistą i pewnie by mi się spodobał.
Dlaczego ludzie porównują wybitne filmy z Prometeuszem?W tym roku liczyć się będą Avengers,Hobbit,Mroczny Rycerz 3 i Saga Zmierzch tak,bo to ostatnia część sagi i może się to nie podobać ludziom,ale zbierze dużo grubych milionów.Prometeusz zejdzie na dalszy plan,a po zwiastunie nie za bardzo to dzieło mi isę widzi.
Mi też.Po zwiastunie wydaje mi się być kolejnym horrorem typu laska się ocali,a reszta umrze,ale Obcemu 1 napewno nie dorówna.Widziałeś już Avengers?
Postawienie na równi Mrocznego Rycerza (druga część genialna za sprawą wiadomo kogo) oraz Hobbita (jeśli będzie tak dobrze zrealizowany jak moje wyobrażenie kiedy czytałam książkę) z pomyłką jaką są Avengers to istna kpina. W całym Avengers jest kilka fajnym śmiesznych scen : jak np. aby nie spoilerować walka Hulka z Thorem, czy Hulka z Lokim (a raczej okładanie) jest też kilka zabawnych tekstów, ale temu filmowi brakuje wszystkie: zwrotu akcji, jakiegoś po prostu czegoś jest tak prosty jak budowa cepa w swoim scenariuszu i odarty z magii jaką niosły poszczególne obrazy dedykowane dla pojedynczych bohaterów. Ten film jest tak samo dobry jak AvP 1, w sumie jakby ktoś zrobił film na podstawie komiksu Aliens vs Batman vs Terminator to właśnie mniej więcej wygląda tak ten film. Jeśli jednak chłopcu lubią oglądać obrazy w 3D gdzie IQ powyżej 50 nie jest wymagane to na pewno będą zadowoleniu i się nie rozczarują. Podtrzymuje kolejny raz że najlepszy z tej bandy bohaterów był film Thor i szkoda, że zamiast zrobić Thora II, dostaliśmy takie nic. Poza Prometheus jest zawsze szansa na nowego Star Treka który jako początek nowego otwarcia był bardzo dobry.
Cytując komisarza rybę Moja żona miała na drugie pomyłka,a poza tym coś mi się widzi,że ktoś tutaj ma za dużo wolnego czasu.
to ja powtorze jeszcze raz: TDK to film niezly, sa momenty i tyle. Hobbit to tylko prosta bajeczka, tu sie zgadzam, mozna porownac do Madagaskar czy tez Krola Lwa. podejzewam, ze dla Ciebie bylo za duzo i za szyblo i ze oszolomiona perfekcja obrazu i dzwieku nie zauwazylas... 80% filmu. plus lapiesz sie na formalne sztuczki Nolana, to az za bardzo widoczne.
a teraz pytanie: w czym scenariusz TDK jest lepszy od Avengers? czym sie owa glebia objawia? czym sie objawaia plytkosc Avengers?
Prometheus też będzie się liczyć, zapowiada się powrót do świetności serii po beznadziejnych avp (nie piszmy tego skrótu z dużej). Jak na fazie zapowiada się lepiej od pozostałych części i jakieś klisze typu wszyscy zginą laska przeżyje mnie nie obchodzą, liczę na udany powrót Ridleya Scotta do kina SF.
Mroczny Rycerz był świetny, zamazał złe wspomnienia po błazenadach Shitmakera. Begins za to był solidny, ale miał mnóstwo irytujących detali.
Teraz czekam na Avengers ale dalej jestem przekonany, że nic nie zepchnie z tronu najlepszej ekranizacji Marvela -X:FC.
O niektórych filmach nie wspomniałam, bo nie było tych bohaterów w Avengers. Świetny był X-Men FC, ale podobnie dobry co warto podkreślić był też X-Men Origins: Wolverine.
Wolvie to była sieczka, nie tylko jeśli chodzi o akcję ale i scenariusz. Co prawda fajnie się go ogląda ale to właściwie tyle.
jak sie czytalo genialny komiks to plakac sie chcialo na filmie. ja wyszedlem po godzinie :(
Historia Wolverine'a była co najmniej śmieszna, lub bardzo średnia, moim zdaniem. A nawet nie czytałam komiksu. Pod koniec filmu chciałam, żeby ktoś go w końcu wyłączył. X-meni oprócz trójki byli całkiem nieźli, Pierwsza Klasa była naprawdę fajna, ale wydaję mi się, że to tylko i wyłącznie dzięki Fassbenderowi i McAvoy'owi i Lawrence. Gdyby nie oni, ten filmy nie byłby taki dobry.
scenariusz byl kapitalny, jeszcze nie tak dawno, bo tydzien temu, uwazalem ze to najlepszy w historii scenariusz na bazie komiksu. wykorzystanie kryzysu kubanskiego i tak fenomenalne wplecenie w realne tlo historyczne histori Mutantow z taka subtelnoscia. scenografia tez byla genialna, musisz sie zgodzic ;) plus dobry rezyser, swietni aktorzy, blyskotliwie napisane role...
tak prawdziwy Ogin wyglada, moze YT previev zmusi Cie do kupienia, lub pozyczenia? kto wie
http://www.youtube.com/watch?v=RYqgWZOOj-s
bardzo fajne bylo to HIGH FIVE, na pohybel krzyzowcom, haha ha ha ;)
Oj Wolverine - Origin to przepiękna opowieść i w dodatku super rysowana.
A film? Jackman jako Wolverine się broni, Gambit moim zdaniem genialnie zagrany i super kurtka skórzana. A reszta to cienizna i dno, od panny Wolverinea począwszy a na Deadpoolu z zamkniętym ryłem skończywszy.
Zobaczcie sobie na Youtubie
http://www.youtube.com/watch?v=IPDpWAEloh8&feature=related
jak mógłby wyglądać ten film, gdyby reżyserzy nie chcieli zrobić go w wersji dla 5-latków.
Ale i tak się obejrzało.
A First Class, chociaż sądziłem że będzie łajnem, okazało się zaskakująco dobrą produkcją i mile się oglądało, nawet jeśli nie za bardzo lubię pierwszy skład i to w wersji mocno okrojonej (bez Cyklopsa, Angela, Icemana i Jean Grey...).
Orgin to przede wszystkim wygladal, jakby scenariusz zostal poskladany na zasadzie puzli z losowych elementow w losowej kolejnosci. a potem zrobiono porzadna antykorekte i usunieto resztke logiki. tak jak pisalem, poczulem sie obrzygany intelektualnie i wyszedlem z kina :/
Oczywiście że tak, uznali najwyraźniej że sam Jackman jest tak zajebisty, że już nic więcej nie potrzeba, żeby film odniósł sukces. Niestety jednak nie, tym bardziej że już od bardzo dawna twórcy scenariuszy do komiksów z Rosomakiem robią potężną robotę, żeby zmienić go z maszyny do zabijania w głębokiego i wielowymiarowego bohatera. Zresztą Wolvie zawsze był wielowymiarowy, już od Weapon X począwszy, a gdzie idąc dalej i dalej (gość któremu wymazano wszystkie wspomnienia, zrobiono z niego maszynę do zabijania, Magneto wydarł metal z kości, musiał zabić jedyną kobietę którą w życiu kochał, znienawidził go własny syn, a córka-klon została wcielona do jednostki egzekucyjnej Cyklopsa, którą sam Wolvie dowodził...) Całą prawdę o Wolverinie oddaje cytat z Civil War, kiedy po katastrofie w szkole udaje się na poszukiwanie Nitro - "finally i found something to avenge" :).
I tego widzowie chcieli, a dostali shit kreskówkowy. A tak się cieszyłem że dwójkę zrobi Arofonsky i znowu nic z tego. Oby nie wyszła jakaś dziamdziaramdzia...
Trzeba być upośledzonym, żeby dać temu filmowi 4/10.
Wszędzie zbiera pozytywne opinie.
Spoko, stary, bo zaraz na Ciebie wjedzie, że ma prawo do własnej opinii i te sprawy. Pewnie żałowała, że to Edward Cullen nie oślepił swoją diamentową klatą Lokiego i wszystkich obcych.
Sagi Twilight to ja nawet nie brałam pod uwagę, gdyż dobrze wiemy czym był Wywiad z Vampirem, a czym jest to niewiadomo co. Magia mistycznych istot wampirów została odarta przez gnioty obecnych lat - wampirów - saga twilight, wilkołaków/vampirów - saga underworld. Przykro to się ogląda, a jeszcze bardziej przykro o tym pisze. Co do kolegi deamon82 to nie będę komentować jego wypowiedzi, bo jakim trzeba być świniopasem bez kultury aby mówić tak do kobiety, pomijam już tutaj fakt, że nie każdemu musi się podobać to samo. Dokładając na koniec rocznik 82 (zapewne urodzenia) tym bardziej można tylko mieć litość nad osobami które tak piszą do innych mając 30 lat, przez to słowo upośledzony w jego ustach nabiera nowego wymiaru :]
Ocena 4/10 to czysta złośliwość i tyle, bo jesteś fanką innego filmu s-f.
Każdy wiedział o czym będzie ten film, jeśli tobie się taki sposób nie podoba, to nie wiem po co zabierałaś się za oglądanie Avengers.
Twój post jest kompletnie debilny.............Weź go sobie jeszcze raz przeczytaj i sie zastanów co Ty w ogóle qrva gadasz człowieku.....brak słów
"jakim trzeba być świniopasem bez kultury aby mówić tak do kobiety"
Ok, to już wiem, że się z Tobą nie dogadam. Co jak co, ale najbardziej nienawidzę kobiet, które nie potrafią inaczej się wybronić i wyjść z sytuacji, niż zasłaniać się tym, że do kobiet należy zwracać się w sposób wyjątkowy. Chciałyście równouprawnienia - macie je. Także w sferach życia, o których nie myślałyście.
bo kobiety zawsze są wyjątkowe i do kobiet trzeba się właśnie tak zwracać, każdego chłopca jak jest mały mama powinna odpowiednio wyedukować w tej sprawie
W czym są wyjątkowe? Dlaczego należy się tak do nich zwracać? Uczono mnie wielu rzeczy, ale za większość poglądów odpowiada i tak doświadczenie życiowe, a to doświadczenie nie pozwoliło mi poznać kobiet, które byłyby w jakiś sposób wyjątkowe. W dodatku 3/4 z nich były tępymi kretynkami, którym trzeba było o tym regularnie mówić prosto w twarz, bo inaczej księżniczki na zbyt wiele mogły sobie pozwolić. :) Nie twierdzę, że nie istnieją inteligentne kobiety, jednak najpierw chciałyście równouprawnienia, a potem - co dało się zresztą przewidzieć - zaczęła się walka o lepsze traktowanie i wyższość nad mężczyznami. A ja nie boję się powiedzieć, że jestem temu przeciwny. Można być dumną feministką, to czemu nie dumnym seksistą czy męskim szowinistą. Nazwij jak chcesz.
odnośnie Waszej kłótni dotyczącej kobiet i mężczyzn.
Peeves to, że trafiłeś na sztuczne lale i idiotki w jednym to nie znaczy, że każda kobieta jest taka, jak wybierasz blondyny po solarce w różowych bluzeczkach to Twoja sprawa. Równouprawnienie to nie znaczy, że trzeba kobiety mieszać z błotem i traktować jak ścierwo. Mam kumpla, który zaczął jechać po inteligencji każdej kobiety bez jakiś specjalnych powodów, trzeba było go trochę ukrócić i pokazać, że on też momentami jest durniem, tak czy siak nikt tu nie jest alfą i omegą, każdy ma wpadki.
Co do Ciebie naomi, stwierdzenie, że kobiety są wyjątkowe zalatuje mi feminizmem, zarówno mężczyźni jak i kobiety mogą być wyjątkowi. Co do zwracania się do kobiet to czasem faceci mówią żartobliwie, dokuczają, no cóż trzeba umieć się odgryźć a nie grać urażoną księżniczkę. To tyle.
Muszę przyznać, że w ogóle się nie zgadzam. Skoro spodziewałaś się, że to będzie słaby film, to po co w ogóle na niego szłaś? To jest film o komiksowych superbohaterach i idąc na niego jesteśmy chyba gotowi na to, że będziemy oglądać ich "super wyczyny". Na premierowy dzień Avengers zaciągnął nas mój przyjaciel, który jest wielkim fanem tego typu kina i czekał na ten film od 4 lat (jak wiemy był on dyskretnie zapowiadany już w pierwszym Iron Manie). Powiem krótko: był zachwycony. Ja i moja dziewczyna, choć wolimy trochę inne kino, też bawiliśmy się przednio, jak zresztą chyba cała sala w kinie, co było wyraźnie słychać. Opierając się na tych argumentach śmiem twierdzić, że film wcale nie był taki zły, a już na pewno nie jest "gniotem", choć faktycznie można się momentami pogubić. Najlepiej chyba przygotować się do Avengers ogladając najpierw Iron Mana, Kapitana Amerykę, Incredible Hulka i Thora.
Mogło być lepiej, ale w sumie i tak bylo calkiem dobrze, oczywiście najlepiej się ogląda takie coś w kinie.
Dokładnie szłam na to co miało być tj. opowieść o super bohaterach i tak jak powiedziałam na samym początku każdy z filmów z osobna IronMan/Hulk/CA/Thor/ był dobry razem moim zdaniem nie dało to rady, bo po prostu jest to jedna wielka sieczka z szczątkową fabułą napisaną na kolanie, a można było zrobić coś o wiele ciekawszego. Dawno też na filmie z super bohaterami tak się nie nudziłam i mam jeszcze w pamięci Thora na którego po pierwszym obejrzeniu chciałam iść jeszcze raz. Dobry film o "super bohaterach" gdzie wszystko dawało to rady to był Watchmen / X-Men FC / X-Men The Last Stand i liczyłam na co najmniej podobny odbiór. Tutaj mamy pokaz efektów specjalnych i nic więcej tak jakby ktoś mnie zaprosił na pokaz technologii FX dla inwestorów. To że na imdb 20k ludzi pisze 200 recenzji i mówi "mamy film na oskara" to tylko świadczy o ich fanatyzmie szczególnie że niektóre recenzje są na dobre kilka stron A4. Oceny dużo bardziej rzetelne pojawiły się na:
http://www.guardian.co.uk/film/2012/apr/20/avengers-assemble-review
http://www.boxofficemagazine.com/reviews/2012-04-marvels-the-avengers
gdzie ja jako kobieta / nie fanatyk odjęłam jedną gwiazdkę z 6 robiąc 4/10 i nie jest to złośliwość tylko mój osobisty werdykt. Jeśli macie żony/dziewczyny/siostry/koleżanki które zabieracie do kina, to weźcie choć w małym stopniu moją wypowiedz pod uwagę, że ten film to 2 godziny nudy nawet dla kobiety takiej jak ja która uwielbia film s-f.
A widzisz, ja zabrałem do kina swoją dziewczynę (26 lat), jej ulubiony film to Miasto Aniołów, a na Avengers bawiła się świetnie. Miałem podobne odczucia do Twoich po 2012 Emmericha, na który czekałem z zaparty tchem, a który niestety poraził mnie głupotą. Ja też uwielbiam sci-fi, ale chyba czas pogodzić się z faktem, że amerykańskie superproduckje z założenia mają przyciągnąć też tych, którzy wolą trochę lżejsze kino. Chyba właśnie fani sci-fi mają w dzisiejszych czasach najtrudniej, kiedy to filmy takie jak Pandorum czy Moon stają się produkcjami prawie że niszowymi, o których poza fanatykami gatunku mało kto słyszał. Niemniej na tle np. Gniewu Tytanów czy Battleships, Avengers jednak się broni. Co do Thora, to rzeczywiście bardzo fajny film, a niewyjaśnienie powrotu Thora na ziemię jest chyba największym niedociągnięciem Avengers. Moim skromnym zdaniem:). Jak rozumiem, koleżanka też ogladała film za granicą :P.
"a niewyjaśnienie powrotu Thora na ziemię jest chyba największym niedociągnięciem Avengers"
Zostało wyjaśnione w postaci wzmianki, która ma zostać kontynuowana w "Thor 2" za rok.
Nie ma czegoś takiego jak Hulk 1 i Hulk 2, chyba że mówisz o filmach z Lou Ferrigno. Jest Hulk Anga Lee i Hulk Edwarda Nortona które łączy tylko postać główna. To tak jakbyś napisała że Dark Knight jest kontynuacją Batman Forever. Jeśli twierdzisz że Transformers miały lepszą fabułę od Avengers to wybacz zaczynam się śmiać. Obydwa filmy są lekkie w odbiorze bo takie mają być, nie spodziewajmy się głębokiego kina moralnego niepokoju po nich, no ale Transformers to pochwała kiczu i chwała wielkiej Ameryce. Stars and stripes wypływają z ekranu wręcz. Żeby nie było, byłem w kinie na wszystkich i mi się podobają ale Avengers mają dużo lepsza fabułę. I jeszcze jedno, nie mam IQ 50 tylko ciut wyższe :)
Tylko się wtrącę - za fabułą Avengers przemawia jeszcze fakt, że składa się na nią tak naprawdę z 5 filmów: Incredible Hulk, Iron Many, Thor i Captain America. Mam na myśli, że jest to film, który w pewien sposób kontynuował wątki swoich poprzedników i skumulował je w sobie, stąd nie było czasu - bo pojawiały się gdzieniegdzie takie zarzuty - by od nowa wspominać o wszystkim i wyjaśniać po kolei każdą kwestię. Natomiast takie sprawy jak powrót Thora na Ziemię mają być lepiej wytłumaczone w kolejnych solowych filmach o bohaterach, dlatego w Avengers były jedynie napomknięte, by można je było później rozwinąć np. w "Thorze 2".
tylko techniczna uwaga, filmy z Lou mialy tytuly a nie numery (The Trial of the Incredible Hulk zamiast Hulk 3), wiec doprawdy nie wiadomo o co z tym 1 i 2 co i kogo chodzi...
Zacznijmy od tego, że Avengers to właśnie film o tym, ze grupa superbohaterów rozwala wszystko dookoła! Tak, jeśli się chce, można dostrzec głębie bohaterów ("daddy issues Lokiego, chęć odbudowania imienia przez Starka jako tego dobrego, strach przed wewnętrzym monstrum jak u Bannera itp.), ale w tym momencie nie można się skupiać na wybuchach. W komiksach nie chodziło o to, kto jakim ciosem kogo powali: chodziło o wewnętrzne rozterki bohaterów (ci, którzy czytali Civil War wiedząc o co mi chodzi). Nie rozumem, jak ten film może nie mieć sensu. To ma sens! Fakt, że wszyscy ci superbohaterowie porzucając swoje wielgachne ego i tworzą w (w pewnym rodzaju) dysfunkcyjną rodzinę by walczyć z większym złem, którzy próbują współpracować. Mamy i też czarny charakter, który moim zdaniem ma całkiem niezłe motywy i nie chce rządzić ludźmi tak po prostu, ale sądzi iż ludziom jest lepiej, gdy za komuś podążają niż rządzą. Nie będę rozpisywała się o tym, jak ci bohaterowie są wspaniali (moim zdaniem). Mam nadzieję, że Avengersi będą fantastyczni. Czytałam komentarze, że "Avengers to mokry sen każdego fana", poza tym czekałam na ten film od 2008 roku, od momentu w którym Stark spotkał w barze generała Rossa i powiedział, że "zbierają zespół".
Transformers jedne nie było aż tak straszne, trójka to zupełnie inna, znacznie gorsza bajka. No, i dodając, Acengersów robił Whedon, nie wiem, może ktoś go zna, to ten gość od Buffy, Firefly i Dolhouse. Nie? Szkoda, bo to naprawdę dobre serię. A te linki, które podałaś? Jak na mój gust to ona oceniają ten film dobrze, przynajmniej ta pierwsza, a ta druga chyba nawet nie jest wiarygodna, sądząc po komentarzach. Just sayin'.
Tak przy okazji, Thor nie był dla kobiet, uważam że Hemsworth jest uroczy, ale Iron Man to moja bajka ;)
pozwolisz, ze bede czasem cytowal, bo bardzo zgrabnie to wszystko ujelas :)
ja bym tylko dodal, ze mozna by wyciac 90% akcji i dalej film bylby swietny, a to wlasnie ze wzgledu na kapitalna fabule, postacie i relacje miedzy nimi. poza tym Loki jest bogiem (no, mniej-wiecej) wiec ta jego osobista filozofia miala jakis sens. ogolnie to masz mojego wirtualnego lajka ;)
Dziękuje :D Cytując blogerki z tumblra "I HAVE ALL THESE FEELINGS ABOUT THIS CHARACTERS THAT I CAN'T HOLD THEM" XD
Czytam komiksy już 20 lat, i powiem tyle - to jest dokładnie to czego się spodziewałem dostać. A nawet jest jeszcze lepsze. Avengersi razem są po prostu nie do zdarcia, te sceny, gdy widać jak każdy każdemu pomaga, wspólne akcje? To cały miód. Czasami cały 24-stronicowy komiks ciągnie się jak flaki z olejem, ale jest kultowy, bo jest w nim jakiś jeden czy dwa super rysunki - w tym filmie takich klatek jest całe mnóstwo.
Duże 9. Nie dam dziesiątki bo ni cholery nie podoba mi się strój Captaina (w przeciwieństwie to tego z Captain America The First Avenger), jest jakiś za chudy, ma śmieszną czapeczkę i nie ma białych rękawów. I jest za jasny. Ale chyba nie da się zrobić idealnego stroju Captaina, chyba że:
http://www.belgraviacentre.com/wp-content/uploads/2011/06/Captain-America.jpg
Dlaczego twórcy z tej opcji nie skorzystali? Nie mam pojęcia. I co z tego? Film jest super.
A chachmęcenie o TDK Nolana, że był kultowy przez rolę Ledgera, to dopiero lamerstwo pierwszej wody. TDK jest filmem kultowym, nie ma wątpliwości, ale przez sposób w jaki Nolan oddał uniwersum DC, a w szczególności Gotham i jego mieszkańców. A cała checa z Ledgerem polegała na tym, że pogubił się po drodze i źle wybrał. A pseudo fani widzą w tym dobry chwyt reklamowy.
Jeszcze jedno - kto spodziewa się w ekranizacji jakiegokolwiek komiksu fabuły Oskarowej, niech obejrzy sobie Watchemn - fajna otoczka, niezła kampania, a film taki jakiś nijaki. Superbohaterowie w filmie o superbohaterach powinni:
1. lać kogo popadnie, w tym siebie,
2. dowcipkować
3. robic akcje, będącymi nawiązaniem do komiksów,
4. lać siebie oraz kogo popadnie.
I to wszystko co powinni robić. I tak jest w Avengers.
Film może się podobać, może też nie. O gustach dyskutować nie warto, bo każdy ma inny, nie mniej porównywanie The Avengers z The Dark Knight jest co najmniej, co najmniej podkreślę śmieszne. W TDK właśnie za sprawą reżysera, oraz przede wszystkim najlepiej w życiu zagranej postaci z komiksów "Jokera" ten film był totalnie nieprzewidywalny. Szaleństwo Jokera wylewało się z ekranu na całą widownię. Ja wiem, że dla chłopców najważniejsze jest "lanie po..." ale niech w tym laniu będzie jakiś sens. Oglądałam wszystkie filmy o super bohaterach, do których nawiązuje The Avengers nie mniej nie mogę znaleźć w tym filmie głębi, czy skomplikowanych charakterów postaci. Na siłę można znaleźć wszystko, ale umówmy się oni są tak prości, że bardziej skomplikowany "charakter" ma mój telefon. Tak samo wielkie zagrożenie ze strony Lokiego, jakie ?, te latające mięso armatnie. Czekałam na coś co mogło by choć w małym stopniu napędzić dla naszych super misiów stracha i dać wyzwanie. Czekamy na wielkie otwarcie i widzimy jak nasza banda rozwala wszystko na atomu i mogła by tak bez końca. Oczywiście fani zapewne staną za filmem murem, jak juz robią wszędzie gdzie się da. Nie mniej obiektywnie jest to jeden z najsłabszych filmów o super bohaterach i chyba tylko słabiej wypada Green Lantern (inne mi nie przychodzą do głowy). Jeśli to jest "mokry sen fana" to zapewne właśnie Ci fajni, jeszcze mają nie więcej niż 10 lat i mają nocne moczenia się ;)
Na metacritic są oceny zbliżone do mojej subiektywnej oceny, czyli 4/10, ale jest już i 3/10 , zapewne pojawi się i 2. Czekam na 30 maja i mam zamiar poczuć się jak kiedyś kiedy widziałam obcego w kinie, starego, nie te nowe AvP, część IV podróbki.
NIEPRZEWIDYWALNY??? TDK? byl nielogiczny, to fakt, wiec nijako nieprzewidywalny, ale, na mily bog, to nie sa synonimy. porownanie tych 2 filmow jest niesmaczne, fakt. ale znowu, to TDK nie jest wybitnym dzielem. lepszy Jocker jest w... grze komputerowej i z tym nikt (prawie) kto zna temat nie polemizuje. Nolan poza efektownymi sztuczkami rezyserskimi nie pokazal za wiele. Ledger tez nie jest jakis boski. jest swietny, ba, bez niego ten film bylby przecietny a nie bardzo dobry, ale do np. Nicolsona z Lsnienia czy Hopkinsa z Milczenia owiec to mu jeszcze troche brakowalo.
co do uwag o Avengers: to ty po prostu oczekiwalas nawalanki, a dostalas tresc. film nie jest o Lokim ani o Chtauri, jest o naszych bohaterach. zagrozeniem nie sa kosmici (20 min. na ekranie) a oni sami. jesli tego nie widzisz, to nie zrozumialas filmu, to tyle. nic zlego to nie jest, zdaza sie. ale trzeba wtedy napisac: za skomplikowany, pogubilam sie a nie ze nie ma sensu. sens, glebia i logika jest, to Ty tego nie widzisz, nie czujesz. nie we wszystkim musisz byc najlepsza*. btw jedyne filmy "komiksowe" z podobnej klasy scenariuszem to X: FC i Watchmen (z tym, ze Watchmen to bardziej ekranizacja autorskiego komiksu, bardzo niechetnie go tu umieszczam, nie ten typ po prostu),. nawalanki w filmie jest godzina, natomiast to czego ty nie dostrzegasz zajmuje 1.2 godziny.
kwestia przedostatnia jest to, ze dla Ciebie jak jest kolorowo to znaczy dla dzieci, a jak mrocznie to znaczy ze jest ambitniej, a to sa tylko srodki stylistyczne i akurat zgaszonymi kolorami i polmrokiem operuje sie duzo latwiej- dlatego slabsi rezyserzy wybieraja ta droge.
i ostatnie pytanie: ile ty masz lat, ze widzialas Alien w kinie? powaznie pytam.
*ja mam tak z Godfather, splywa po mnie ten film jak niewiele innych. widzialem go 2 raz i musze sie zgodzic: wybitny. nie jak ksiazka, ale jednak. przy czym dla mnie wciaz: moj odbior maksimum 4 gwiazdki+ cala reszta (rezyseria, gra i inne takie "bzdury") 10
Ja nie będę dyskutować z fanami którzy ślepo będą bronić tego filmu jak konstytucji, oczywiście, że kiedy postanowiłam obejrzeć ten film spodziewałam się, że będzie to jeden wielki odmóżdżacz, lecz ten film mimo, że jest prosty (bo taki miał być) to zamiast mnie bawić, to mnie męczył. Sam temat założyłam tylko po to aby napisać swoje subiektywne odczucie, kiedy mogłam go zobaczyć dużo wcześniej niż pojawi się premiera w PL. Mimo że nie mieszkam w Polsce to nadal jestem polką i postanowiłam pisać na polskim forum, a nie na imdb, czy innych. Aliena 3 i 4 oglądałam w kinie, tak samo jak AvPI/II. Pytanie o wiek zostawię bez komentarza, kobiet o wiek się nie pyta. Nie dlatego, że jest to tabu do rozmowy, tylko po prostu jest to niegrzeczne, bo my jak wiesz nie lubimy się starzeć. Pozdrawiam.