Wyjątkowo nieurodzajny musiałby być to rok, żeby taki mierny film piastował miano jego króla... Tymczasem wyszli już chociażby o niebo lepsi "Nietykalni", więc póki co taka sytuacja nam nie grozi. Piszesz o genialnej fabule - mógłbyś mi napisać, co konkretnie w niej było takiego genialnego? Bo ja dostrzegam, a nie sądzę, żebym się w tej kwestii akurat mylił, aż bijący po oczach fakt, że fabuła jest w tym filmie jedynie dodatkiem, niekiedy wręcz nachalnym i nieudolnym, do nużących swą długością scen walki. Dialogi są z kolei tak sztywne jak prawiczek na imprezie u Hugh Hefnera... Świetnie pokazane problemy w drużynie superbohaterów? Chyba przegapiłem... Raczej było to przedstawione na zasadzie, że ten nie lubi tego, bo jest zielony, tamten nie lubi tego, bo ma duży młot, a wszyscy nie lubią Kapitana Ameryki bo ubiera jak jak gej... O zupełnym olaniu Newtona (tak, to ten od fizyki) i jego kolegów po fachu już litościwie nie wspomnę, ale Iron "nie działa na mnie siła odśrodkowa" Man, Czarna "a chwycę za przelatującego nade mną obcego, przecież ręki mi nie urwie" Wdowa, czy też Thor a.k.a. "se wezmę wyskoczę ze spadającego więzienia tuż nad ziemią i tak zamortyzuję upadek" mają zdecydowanie łatwiej przez to w życiu niż przeciętny obywatel... Zaraz się ktoś zapewne odezwie, że to przecież film akcji i nie wszystko musi być zgodne z rzeczywistością - owszem, ale robienie z widza zupełnego idioty też nie jest moim zdaniem w porządku.

Jak dla mnie film bomba, to jest jak to już było wspomniane film o superbohaterach, jeden lata, drugi jest pół-bogiem, a trzeci jak się zirytuje niszczy wszystko na drodze. Więc z założenia olanie Newtona jakoś mi nie przeszkadza, wiedziałam mniej więcej czego się spodziewać oglądając ten film, a co fajniejsze miło mnie zaskoczył, można było się i pośmiać i wciągnąć. Tyla ;] Lubię tego rodzaju filmy, może faktycznie lubię jak mi kisiel z mózgu robią;] Mi osobiście się podobało.

Nie pisałem o genialnej fabule tylko o dobrej fabule. A jaka inna mogła być żeby była bitwa i żeby musieli być wszyscy jak nie atak z kosmosu? Na razie nie wyszedł żaden film lepszy, powtarzam, na razie. A ty to najlepiej nie oglądaj filmu, a jak oglądałeś, to się nei wypowiadaj w taki sposób, bo się kompromitujesz szukaniem w takich filmach jakiejś głębi albo praw fizyki. To można powiedzieć o większości innych filmów. Mam to gdzieś, czy jest tu realizm czy nie, czy jest tu głębia albo oryginalność. ja się świetnie bawiłem i mam wielką ochotę pójść jeszcze raz. Dlatego daję 9. I jeżeli tyle tysięcy osób głosuje na ten film powyżej 8 to chyba coś znaczy to. Możesz zawsze stwierdzić, że wszyscy są głąbami, a ty jeden bystry.

Faktycznie, nie genialna, a dobra, przy czym ciągle nie odpowiedziałeś na moje pytanie, co w niej jest takiego dobrego? I uprzejmie Cię proszę o darowanie sobie uwag na temat tego, co powinienem oglądać, a co nie... Akurat filmy akcji bardzo lubię, ale jak widzę tak wysoką ocenę przy totalnym gniocie to mnie śmiech ogarnia. Piszesz, że w tym filmie nie należy się doszukiwać głębi, w takim razie skąd u Ciebie tak wysoka jego ocena, skoro jak sam przyznajesz film jest płytki? Nie dostrzegasz, jak niestety znakomita większość społeczeństwa, różnicy pomiędzy oceną subiektywną, a obiektywną - zwrotów "podoba mi się", tudzież "było fajne" możesz sobie spokojnie używać, bo to właśnie ocena subiektywna, póki co polecałbym Ci trzymać się z daleka od słówek "dobry", "genialny" i tym podobnych, bo to już przymiotniki charakterystyczne dla oceny obiektywnej, a co za tym idzie należałoby podać jakiś argument na poparcie ich użycia, czego niestety póki co nie potrafisz zrobić (inna sprawa, że w przypadku tego filmu argumentów na poparcie użycia takich słów po prostu nie ma...).

Przy okazji strasznie nie podoba mi się kierunek w jakim zmierza współczesne kino akcji - już w zeszłym roku wyszło bardzo podobne od "Avengers" nowe "Transformers", które poległo na tych samych frontach, czyli przy durnowatej fabule, kiepskich dialogach oraz skupieniu się jedynie na graficznych fajerwerkach, których po 20 minutach ma się już serdecznie dosyć... "Avengers" wygrywa nieznacznie w tym pojedynku dzięki lepszym aktorom oraz nie aż tak dziecinnym humorze, ale w sumie, jak ktoś to kiedyś mądrze powiedział, nie ma sensu stopniowanie gówna pod względem smaku...

Oglądasz filmy dla przyjemności, czy jesteś jakimś analitykiem filmowym, który nie widzi żadnej przyjemności? Dla mnie humor był świetny, dialogi też dopasowane do bohaterów, ciężko wymyślić coś nowego równie dobrego. Gra aktorska - bez zarzutu. Bitwy - tylko na końcu, wcześniej małe pojedynki, więc nie wiem gdzie tu efekciarstwo. To nie Transformers 3 akurat.

Fabuła jest dobra, co, mam ci ją opisywać po kolei? Obejrzyj film. Powatarzam. Żeby potrzebna była grupa bohaterów trza jakiegoś globalnego zagrożenia, jak inwazja kosmitów, no i pod to dopisali resztę. Ehh, w takich filmach nie fabuła jest najważniejsza. Ty nie lubisz takich filmów po prostu i tyle. Albo bohaterów Marvela. Niczym cię nie przekonam, że to bardzo dobry film, zasługujący na taką ocenę. Nie powiedziałem, że jest płytki, tylko że osoba szukająca jakiejś większej głębi nie ma po co tego oglądać. Cieszy mnie, że to nie jest tylko film oparty na bohaterach, efektach i walce. I dlatego ma taką ocenę a nie inną.

Nie oglądaj tego typu filmów, bo ich kompletnie nie rozumiesz, to się nie będziesz denerwował, że oglądasz, w twojej tylko opinii, "gówno". Kino ma dawać rozrywkę, a realność masz na co dzień.

Tylko,że to jest film oparty wyłącznie na efektach i walce.

daj spokój misterowi Arcasto, to pewnie jakiś krytyk co uwielbia tylko gruzińskie arcydzieła :) on szuka głębi w typowo komiksowym filmie, a to dobre; JAK SIĘ IDZIE NA TAKI FILM TO CHCĘ OGLĄDAĆ ROZPIERDUCHĘ A NIE MELODRAMAT

Właśnie. A za klimat i mądrą rozpierduchę to się należy 9:)

Pewnie, masz rację, ale co do Thora... Może upadek z takiej wysokości po prostu by go nie zabił? W końcu to nie człowiek. Nie będę się kłócił z tobą, ponieważ rzeczywiście twórcy olali sobie fizykę ale bóg piorunów raczej ma w nosie że spadł z wysokości 9 km...