Moim zdaniem to, że jeśli będziemy konsekwentnie dążyć do wymarzonego celu, jeśli będziemy realizować swoje powołanie to prędzej czy póżniej coś osiągniemy. Dla głównego bohatera chyba najbardziej w życiu liczyła się jego pasja do lotnictwa i dzięki temu, że poświęcił samego siebie udało mu się spełnić dzięcięce marzenia. Film pokazał mi też to, że wybitni ludzie zawsze będą przez kogoś wytykani palcami, będą uważani za dziwaków, szaleńców ( bardzo możliwe, że bohater sam był szalony, zwłaszcza na końcu, ale może właśnie taka jest czasami cena za skupienie na czymś całej swojej istoty ) i, że tak naprawdę nie warto tego słuchać tylko iść dalej i pokazać wszystkim wrogom kto wygrywa ( tak jak pokazał to pokazał DiCaprio - nie dał się złamać ) .

Ja dla siebie takie wywnioskowałem przesłanie, ale na pewno są jeszcze jakieś inne.

Jestem świeżo po obejrzeniu. Film naprawdę warty uwagi, mimo trochę zamulającego początku.