Ogólnie mówiąc mam pozytywne odczucia co do tego filmu. Pomysł i scenariusz bardzo
mi przypadły do gustu. Kamera: świetna, genialne przejścia i przenikania przez poziomy.
Nawet widz, który zazwyczaj nie zwraca uwagi na wkład kamerzysty tutaj go zauważy i
doceni. Gra aktorska: trzeba zwrócić uwagę na bardzo dobrą grę Jodie Foster. W sumie
ten fakt mnie nie zdziwił. Co do Kristen mam mieszane uczucia. Ale szczerze mówiąc,
jeśli nie masz do tej pani 'napinki' albo potrafisz odciąć się na chwilę od myśli typu 'jak to
ona gra w zmierzchu, w każdym filmie ten sam grymas na twarzy (którego nie da się nie
zauważyć, ale nie ona jedyna posiada taką 'umiejętność') ' to można przyznać, że jej gra
nie jest najgorsza. Naprawdę jest sporo momentów, gdzie gra wiarygodnie, pracuje nad
mimiką. W tym wieku nie wymagam od niej nie wiadomo czego, choć znajdzie się kilku
bardziej utalentowanych jej rówieśników. Mimo zastrzeżeń wielu użytkowników o braku
akcji (to nie jest film akcji!) nie mogę powiedzieć, żeby był nudny. O nie! Oglądałam go 2
razy i ani za pierwszym, ani za drugim razem nie odczułam potrzeby choćby wyjścia po
wodę czy zmrużenia oka. Można wybaczyć ewentualne mało dynamiczne momenty, bo w
całości film jest na dobrym poziomie. Przede wszystkim jest utrzymany w bardzo fajnym
jak dla mnie klimacie. I to w większości też duża zasługa -znowu o tym wspomnę-
kamerzysty. Film oglądało się więc, no nie powiem może, że z zaparciem tchu, ale na
pewno z zaangażowaniem. Wiem, że miałam jakieś zastrzeżenia co do zachowania
bohaterki (scenariusz), ale już teraz nie pamiętam dokładnie, bo oglądałam dosyć
dawno. Trochę się rozpisałam. To powiem już na koniec, że jest to film wart obejrzenia.
Nie jest może arcydziełem, nie jest o nim głośno, ale niewiele filmów wprawia mnie w
taki fajny klimat. Oczywiście seans na wieczór albo noc. Ocena: 8 albo 9.