Komedia jakich mało, rzeczywiście jeden z lepszych polskich filmów ostatnich lat. I co ciekawe, obraz pochodzi z nurtu kina niezależnego! W takim momencie warto się zastanowić, czy nie lepiej będzie łożyć kasę na takich twórców jak Sikora.
A to co serwuje nam reżyser to pastisz nieprzeciętny, mi osobiście przypominający styl Jarmuscha czy Kusturicy - znajdziemy tu równie absurdalny humor, nie wspominając już o całej sytuacji wyjściowej.
Teksty doczekają się chyba miana kultowych :)
Gorąco polecam.