Uwielbiam Baczyńskiego, Jego twórczość to już w ogóle, ale film to dla mnie totalna klapa! Myślałam, że po obejrzeniu dowiem się czegoś nowego o Jego życiu, a zwłaszcza poznam bardziej rozbudowaną historię miłosną państwa Baczyńskich. Irytowało mnie "skakanie" z wątku do wątku, jest rok 1941, a nagle przeskakujemy do 1943, co dla mnie było totalnym absurdem. Nie podobało mi się również wykonanie filmu, recytacje wierszy jak i komentarze w tle, aczkolwiek muszę przyznać, że wzruszałam się przy recytacji. To moja opinia, czekam na wasze odczucia :)