Niepoważni są. Miał premierę 10.05 o 19:30, no chyba że był wcześniej gdzieś emitowany, ale wątpię. Świetny film, i świetne kobiety! - reżyserka i producentka :) Byle więcej takich polskich produkcji!!!

UWAGA SPOILER
Beznadziejny dokument. Widzę generalnie to tak, reżyserka wpadła na pomysł " Zróbmy film o niesamowicie uzdolnionych ludziach ale nie pokażemy ich talentu w filmie, niech będa tam trzy ujecia na krzyż pod wodą, raz niech popsuje im sie latarka, za drugim razem silnik w łódce a młody adept nurkowania, który niby ma mieć w genach cały ten talent nie będzie mógł sobie poradzić z podstawami nurkowania. Potem pokażemy targ, kłutnie małrzeńskie a na koniec zapewnimy wszystkich, że po zakończeniu zdjęć do filmu wrócimy na wyspę i zbudujemy biednym dzieciom szkołę....." Jak dla mnie parcie na szkło i zmarnowanie dobrego pomysłu na film. Byłem na spotkaniu z autorami tej produkcji i ich wypowiedzi tylko mnie upewniły w odczuciach wyniesionych z filmu. NIE POLECAM i czekam na możliwość dodania niskiej oceny, tak samo jak dziesięć innych osób które oglądały ten film ze mną. Pani reżyser radzę włożyć trochę więcej serca w swoją pracę to może ta upragniona chwała w końcu przyjdzie.

Widać, że zarówno świat, jak i ludzie są niesamowicie różnorodni. ;) Dziękuję za to ;) Twoje poczucie jak najbardziej może być słuszne. Moje również, a przecież różni się znacząco. Oba wychodzą z założenia całkowicie odmiennych ocen intencji autorek co do kręcenia tego filmu.
Zawsze jest ograniczony czas. Ograniczony budżet. Ograniczony sprzęt. i ograniczone umiejętności. i za to kochamy właśnie kino... można zrobić dobre ujęcia, niezależnie od zepsutej latarki, bo dokument kręci chwilę, taka jaką ona jest, a nie taką jaką "fajnie byłoby przedstawić widzom". chyba że uważasz, że sceny te były ustawione. Nie kłócę się, bo nie wiem.
Film jest świadectwem bytności tych ludzi, choć fakt tak naprawdę przedstawia ich w nieznacznym stopniu. Jednak nie jest on kręcony przez osobę, która zamieszkała z nimi dziesięć lat temu, zna język, obyczaje i wszystko. Jest kręcony przez osobę zafascynowaną tym ludem, przyznająca się, że nie do końca zna się na ich kulturze. Również byłam na spotkaniu z reżyserką i producentką. a reżyserka przekonała mnie że pokochała to miejsce.
Jak zawsze, tak czy siak, polecam żeby obejrzeć - ocenić samemu.
pozdrawiam!

Film został mi przedstawiony jako coś więcej niźli film etnograficzny, zachwyt nad obcą kulturą. Z przykrością okazało się to nieprawdą. Dokument bez wyraźnego scenariusza, nawet pisanego w momencie montażu. Sceny podwodne są przepiękne jak i te opierające się na relacji głównych bohaterów. Ale zdarzały się również takie które były zupełnie niepotrzebne. Dla mnie środek ciężkości nie został wyraźnie postawiony przez co właściwie wychodzi się z filmu bez jakiejkolwiek refleksji. Dla mnie najciekawsza była relacja męża marynarza i żony, który był epizodycznym wątkiem, do tego niezbyt ciekawie nakręconym. Polecam ciekawskim świata i tym co to lubią ładne obrazki.

O rany, bardzo zdziwiła mnie taka opinia. Osobiście byłem poruszony historią, jaką opowiedziała autorka. Nadmiernie eksponowane piękne podwodne zdjęcia byłby może nawet nieco nużące. Zdawało mi się, że zachowane były odpowiednie proporcje.

Wątki osobiste, relacja Wujka i dziecka - coś niesamowitego. Kontekst ogólny - pokazana bieda, brak wykształcenia i perspektyw - jednocześnie akcentując bogactwo egzotycznej kultury (ich wierzenia!!) i to, jak bardzo została zagoniona pod ścianę. Kontrast ze światem turystycznych kurortów. A przecież te wszystkie aspekty nie były wrzucone na siebie jak w kolarzu - spójność narracji była zachowana. Byłem oczarowany.

Teraz jest zachowana równowaga głosów krytycznych i pochlebnych, ale mam wrażenie, że napisałem dokładnie odwrotnie do Noidentificado - nie wiem co o tym sądzić :)

Dobre określenie - właśnie Jak w kolażu. A właściwie jak w kotlecie mielonym.
Bogactwo egzotycznej kultury? Łowienie ryb dynamitem to jeszcze nie kultura do tego egzotyczna.
Kawałek z życia rybaków, właśnie BEZ swojej kultury - ot i wszystko.

Film turystyczny z wakacji to jeszcze nie jest film dokumentalny.

Beznadziejny dokument.
Beznadziejnie się z Tobą zgadzam.

Taki sobie film turystyczny.

10/10 dla Twojej opinii. Zgadzam się z nią całkowicie

filmweb ma to w d...

oraz na Londynskim Festiwalu Filmowym.