Ładne drony i widoki surowej Islandii mi nie pomogły, już w połowie było spane. Męczące, pompatyczne chóry, wielce tajemniczy styl opowieści mnie nie zaangażował, bohaterów nie polubiłem ani nie znielubiłem, dialogi tragiczne, bez polotu. Zimna ryba w mętnej wodzie, trzy z dwoma.