PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=678654}

Bahubali: Początek

Baahubali: The Beginning
2015
6,9 1,6 tys. ocen
6,9 10 1 1630
6,7 3 krytyków
Bahubali: Początek
powrót do forum filmu Bahubali: Początek

Jak wyżej. Mnóstwo scen i sytuacji tak bez sensu, że wręcz głupich. Naoglądałam się już mnóstwa filmów bolly i jestem przyzwyczajona do tego że są specyficzne ale po ,,Bahubali,, spodziewałam się czegoś innego. Jest to film nowy a te nowsze są bardziej logiczne. Niestety nie tutaj. Do tego efekty niesamowicie sztuczne. Reżyserem filmu jest Rajamouli więc tym bardziej spodziewałam się że będę zachwycona. Oglądałam jego ,,Magadheerę,, i,,Eega,, i były to jedne z najlepszych filmów bollywood. Gdyby nie Prabhas to bym ,,Bahubali,, wyłączyła w połowie albo szybciej. Szkoda, bardzo się rozczarowałam.

aam38

A jakieś konkretne przykłady tych bezsensownych scen? Z czystej ciekawości pytam, bo skoro jesteś obznajomiona z twórczością reżysera (znaczy specyfiką jego wizji kina) to taka opinia mnie trochę dziwi. Uważam, że Magadheery i Eegi można się by się pod tym względem zdecydowanie bardziej 'czepić' ;) (co nie zmienia faktu, że z tej trójki to z Eegi miałam najwięcej funu)
Aha, i to nie jest bollywood (to też ważne).

ocenił(a) film na 5
ciummaa

Nie wiem czy pisząc, iż nie jest to film Bollywood chodziło ci o to że konkretnie jest to Tollywood? Jeśli tak to muszę wyjaśnić, że określenie Bollywood jest używane w kilku znaczeniach, także jako określenie całej kinematografii indyjskiej, więc moje nazwanie filmu Bahubali filmem Bollywood nie było błędem. A co do bezsensownych scen to pierwsza którą pamiętam to ta, gdy królowa ucieka przez rzekę z niemowlakiem, trzyma dziecko nad sobą na wyciągniętej ręce. W któryms momencie jest już pod wodą, tylko ta ręka z dzieckiem nad powierzchnią wody. Rozumiem, że królowa utonęła, więc jeśli utonęła jakim cudem ręka sterczała sztywno do góry i jeszcze utrzymywała dziecko? Fizycznie niemożliwe. Natomiast jeśli nie utonęła (tyle czasu pod wodą? ) to czemu nie wypłynęła nad powierzchnię? Strasznie nielogiczne i zwyczajnie głupie. Martwa kobieta ze sztywno sterczącą ręką na której leży dziecko. Nie pamiętam w tej chwili innych bezsensownych sytuacji bo film oglądałam już jakiś czas temu, musiałabym obejrzeć ponownie a nie mam na to jakoś ochoty. W każdym razie pamiętam, że takich sytuacji było sporo. Wiem, że w filmach bolly ogólnie jest mnóstwo bezsensownych scen, jednak nie zawsze są one tak rażące i nie zawsze ich głupota irytuje mnie tak jak tutaj. W filmie Magadheera i Eega aż takiego braku logiki nie przypominam sobie i te filmy podobały mi się bardzo.

aam38

Jeżeli ktoś używa terminu "Bollywood" na określenie całej kinematografii indyjskiej to nie należy powtarzać tego błędu tylko się douczyć. Film traktuje o legendarnej przeszłości herosów i bogów, jest tam wiele przenośni i scen "nieprawdopodobnych" dla zachodniego widza jak ta z królową i dzieckiem - to nie jest współczesny film sensacyjny z Hollywoodu tylko świat jak z Mahabharaty i Ramajany, gdzie małpy zbudowały ze skał most z Indii na Cejlon. Nigdy w dzieciństwie nie czytałaś bajek, tylko pewnie oglądałaś japońskie kreskówki i oto mamy rezultat.

ocenił(a) film na 5
RatnaDevi

Ach jakiś (aś) ty mądry, aż dech zapiera. Określenie Bollywood użyłam tutaj poprawnie więc to raczej ty poczytaj trochę i doucz się. A jeśli chodzi o film, to nie ma znaczenia, że jest to baśń, legenda. Elementy fantazji w tego typu filmach są jak najbardziej wskazane, jednak głupota i brak logiki nie bardzo. Gdyby Bahubali unosił się na latającym dywanie to nic bym nie mówiła, jednak wymieniona przeze mnie scena w rzece jest zwyczajnym wydarzeniem, nie baśniowym, dlatego powinna być przedstawiona bardziej sensownie.
Co do czytania bajek w dzieciństwie to myślę, że do pięt mi nie dorastasz. Natomiast japońskie kreskówki są raczej (sądząc po twoim sposobie pisania) domeną twojego pokolenia a nie mojego.

aam38

Nie użyłaś poprawnie. To, że jakieś pojęcie bywa używane, nawet dość powszechnie (choć naprawdę poważni badacze kina indyjskiego tego nie robią i lekturę książek takowych - a nie źródeł typu polska Wiki - Ci polecam) niewłaściwie nie sankcjonuje go jeszcze jako formy poprawnej. Wystarczy sięgnąć do źródeł pochodzenia nazwy 'bollywood', żeby wiedzieć, że - logicznie podchodząc do sprawy :P - nie może on tyczyć całej kinematografii indyjskiej, a tylko filmów tworzonych w Bombaju/Mumbaju (czyli co najwyżej można by - bardzo się upierając - rozciągnąć tę nazwę na kino marathi, które powstaje w tym samym miejscu, ale w innym języku. Kino południowe nigdy nie miało i nie ma nic wspólnego z tym miastem)
RatnaDevi ma także rację, jeśli chodzi o mitologiczność Baahubali. My mamy podobne rzeczy w naszej (grecko-rzymskiej mitologii) - zresztą choćby postać Baahubaliego to moim zdaniem mix lokalnych mitów z owymiż greckimi wpływami (Herkules).
Co zaś do sceny utonięcia: przecież to była boska interwencja!:) Widząc, co się dzieje Sivagami modliła się do Śiwy o opiekę nad dzieckiem i została wysłuchana. A osadnicy, którzy wychowywali Sivudu darzyli szczególnym kultem właśnie Śiwę (vide owa kamienna linga, którą na znak swej siły - i ku zgrozie swej przybranej matki - wydarł z ziemi i podniósł bohater). To jest właśnie przewaga Baahubali nad poprzednimi filmami Rajamouliego - przyjęcie konwencji mitu/legendy daje większe uzasadnienie dla różnych 'cudownych' (nieprawdopodobnych) wydarzeń.
I jeśli Twoim zdaniem to mniej logiczne/sensowne niż powiedzmy mucha pisząca kawą w dewanagari to nie mam więcej pytań:P

ocenił(a) film na 5
ciummaa

Twoje argumenty średnio mnie przekonują więc więc niech każdy pozostanie przy swoim zdaniu. Tobie film się podobał a dla mnie był słaby, ty uważasz że nazwę Bollywood użyłam niepoprawnie, ja - wręcz przeciwnie. No i niech tak zostanie. Ani ty mnie nie przekonasz ani ja ciebie nie mam zamiaru przekonywać.

aam38

Nazwy "Bollywood" użyłaś niepoprawnie, "więc to Ty raczej poczytaj i doucz się" ( na przykład, że każde imię zakończone na -devi to rodzaj żeński). "Głupota i brak logiki" wykluczają dyskusję z Tobą - oraz zmuszają by upraszać Ciebie, abyś myślała i wypowiadała się "bardziej sensownie". Albo lepiej w ogóle, bo cały czas demonstrujesz ignorancję i nieuctwo, i jedynie się ośmieszasz.

ocenił(a) film na 5
RatnaDevi

Ale daj już sobie spokój z tym wymądrzaniem się i popisywaniem, ok? Nie mam ochoty z tobą dyskutować bo już tu napisałam jakie jest moje zdanie. Skoro nie potrafisz zrozumieć to żal mi ciebie ale niestety to jest twój problem, nie mój. Nie zamierzam cię obrażać lecz inteligencją nie grzeszysz a ja wolę dyskutować z ludżmi mądrzejszymi, grzeczniejszymi, skromniejszymi, tolerancyjnymi i nie tak napastliwymi jak ty, dlatego kończę dyskusję.

aam38

"Ale daj już sobie spokój z tym wymądrzaniem się i popisywaniem, ok? Nie mam ochoty z tobą dyskutować bo już tu napisałam jakie jest moje zdanie. Skoro nie potrafisz zrozumieć to żal mi ciebie ale niestety to jest twój problem, nie mój. Nie zamierzam cię obrażać lecz inteligencją nie grzeszysz a ja wolę dyskutować z ludżmi mądrzejszymi, grzeczniejszymi, skromniejszymi, tolerancyjnymi i nie tak napastliwymi jak ty, dlatego kończę dyskusję."

ocenił(a) film na 7
aam38

Ale jeśli wypowiada się na takim forum, to trzeba być przygotowanym na dyskusję, także na to, że ktoś się nie będzie zgadzał, chociaż rzeczywiście ataki są chyba zbyt ostre. Z tym Bollywood to jest kwestia dosyć sporna i na pewno nie należy używać tej nazwy na określenie kinematografii całych Indii, tak samo jak nie uzna się wszystkich amerykańskich produkcji za hollywoodzkie. Jeśli miałabym używać nazwy Bollywood na określenie pewnych indyjskich filmów, stosowałabym je tylko dla produkcji mainstreamowych, wykluczając z tego zbioru kino autorskie. Oczywiście wiemy, że w Indiach są inne -woody, bardzo często rywalizujące z Bollywoodem (zwłaszcza filmy z Południa, bo Południe ogólnie rywalizuje z Północą), ale mnie na przykład razi znacznie bardziej nazwanie Bollywoodem powiedzmy "Monsunowego wesela", czy "Dhobi Ghat" niż "Baahubalego".