...pozytywnie jestem zaskoczona. Zdecydowanie. Dałam aż 5/10, bo to świetne kino nie jest, ale nawet się nie nudziłam, bo sam wątek niezbyt urodziwego chłopaka jest świetny. Muzycznie też nie najgorzej szczególnie odniesienia do Davida Bowie. Nie pasowała mi rola Hudgens, jej mimika twarzy i znacznie mniej dźwięczny głos niż Michalki.
Także - nawet wybrednym polecę, ze względu na muzykę... ;)
I bardzo jestem ciekawa, czy ktoś, kto słuchał na co dzień zupełnie innego rodzaju muzyki, dzięki takim filmom przerzucił się na lepszą? Może ktoś ma takie doświadczenia?
_____________________________________
http://youngpeople.pl -> We want you!
Jesli już to chyba nie dzięki takim jak ten. ;) Ale też podpisuje sie pod tym pozytywnym zaskoczeniem. Takie tam takie high school social fiction, ale nie było aż takie złe, pewnie dlatego że główny bohater nie jest wymuskanym, ślicznym chłopcem i budzi sympatie. Z dziewczynami już gorzej, choć Hudgens była zdecydowanie mniej irytująca niż Michalka. no i było pełno nienaturalnych scen, za to podobała mi sie scena gdzies w 40. minucie filmu gdy para bohaterów idzie do centrum ny szukać tej opuszczonej 'kolebki muzyki'. Zupełnie jak z innego filmu miałam wrażenie. A tu nagle bum i znowu jestesmy w amerykanskiej high school. no ale, i tak oglądało sie przyjemnie. I nawiązania do Bowiego spoko. wiec chyba dam aż 6/10. Jakby był mniej przesłodzony byloby wiecej.