Ale jak zwykle posiadajacy kilka absurdalnych i idiotycznych momentow. Teraz beda SPOILERY, takze kto nie ogladal niech dalej nie czyta. Mianowicie, najwiekszym bezsensem byla sytuacja kiedy przyjechal ochroniarz i szedl w kierunku bankomatu widac, ze cala trojka cos krzyczy, tylko nie wiedzial co. No i wlasnie! Dlaczego nie uchylili tych cholernych drzwi i nie krzykneli, ze w poblizu jest morderca, tylko krzyczeli PRZEZ SZYBE. Jeden z najwiekszych debilizmow jakich doszukalem sie w filmach. Druga nielogiczna sytuacja to ta z zaparkowaniem auta. Dobra, na poczatku mogl sobie stanac tak daleko bo mozna to rozumiec tak, ze w ten sposob chcial spedzic chwilke "sam na sam" i wykorzystujac chwile zagadac o czyms. No albo od biedy mozna rozumiec to tak, ze specjalnie to zrobil zeby kumpel sobie musial podejsc. Niby tak powiedzial w filmie, ale malo przekonywujaco. Ale do rzeczy. Gdy Corey wolal Davida z bankomatu, wtedy powinien podjechac samochodem pod sam bankomat, nawet nie z racji wygody, ale zeby nie zostawiac samej Emily. To by bylo na tyle, bo pomijam juz fakt, ze bohaterowie mieli spokojnie szanse na ucieczke praktycznie zanim wszystko sie rozkrecilo. Ale wtedy by nie bylo filmu ;D. Zawsze w tego typu filmach wszystko nie moze byc realistyczne, ja to rozumiem, ale niektore momenty powinny zostawic zrealizowane w inny sposob. Czasami mnie naprawde mocno zastanawia stanowisko rezusera do takich akcji... Ogolnie film mi sie podobal i to nawet bardzo.