Dawno sie tak intelektualnie nie wymeczylem jak podczas ogladania ATM. Stek bzdur, niescislosci, naciagactwa. behawioralnych idiotyzmow w jednym miejscu naraz to dawno swiat nie uswiadczyl. Gdybym mial wymieniac wszystkie pier doly jakie tam mialy miejsce to musial by, opowiedziec caly film ponad pierwszy kwadrans. Gosc bez jaj, panna bez mozgu i de bil z wyrazem cyborga, aha zapomnialbym i wszedobylski morderca.. na dworze mroz, ludzie zamarzaja ale nawet kszty pary z ust , etc etc .. gniot , tragedia... jak ktos chce zobaczyc antyprzyklad na fajny film , to polecam.
Zgadzam się wyłącznie co do drażniącego braku pary z ust na mrozie...Poza tym jak dla mnie wreszcie coś pomysłowego w gatunku slasher. Nie oglądałem nic lepszego od czasu Urban Explorer (tam akcja ma miejsce w podziemiach Berlina). Oczywiście ATM do pięt nie dorasta klasyce gatunku jak Halloween zarówno oryginalny jak i remaki czy nowatorskiej w swoim czasie serii Krzyk - tym niemniej oglądało mi się przyjemnie.
PS Jeśli chcesz sprawdzić co ja uważam za gnioty w gatunku slasher lub horror - polecam arcydzieło pt Escapee lub ostatnio przeze mnie oglądaną "superprodukcję" o zombiakach pt Exit humanity...
zgadzam się z tą parą z ust... i z wieloma mankamentami.... ale reszta Twojej "inteligentnej" wypowiedzi (behawioralne idiotyzmy hahaha) to właśnie stek bzdur.... czepiasz się i tyle... to nie jest hit rodem z Hollywood, bez górnej półki aktorskiej, z mizernym budżetem... jest oryginalnie i to jest plus, ogląda się szybko i przyjemnie, a jak się doszukujesz absurdów, to większość scenariuszy kuleje... Ty oczywiście byłbyś bohaterem i wybrnąłbyś z tej sytuacji... sam obiłbyś podejrzanego typa, który morduje człowieka na Twoich oczach, zabrałbyś ze sobą najmądrzejszą laskę w świecie, która nie boi się psychola (jak i pająków itd.) i oczywiście miałbyś do czynienia z fajnym guzdrałą durnym psycholem, który oczywiście nie zaskoczyłby Cię żadną niespodzianką...
i taki jest właśnie scenariusz tego filmu, chodź momentami drażni, to każda scena napędza kolejną, bo nie ma wyjścia....