Nie wiem skad pomysł, aby pseudo eskimos w pojedynkę mógł otoczył plac 10 hektarów i siać taki zamęt, ale nie wnikam...swoją drogą rola naprawdę wymagająca;)
Sam film krótkimi momentami trzymał mnie w napięciu, jednak akcja i wydarzenia w czasie filmu mocno psują ocenę. Ciąg zdarzeń przyczynowo - skutkowych jest jak u małp (a może lepiej zabrzmi..stereotypowych Amerykanów) a nie u ludzi. Kto naprawdę wybierałby takie możliwości wyjścia z opresji? Aż człowieka ogarnia wewnętrzna charakterystyczne uczucie bezsilności w takich momentach ;) Zacznijmy od tego kto by wybrał takie miejsce o 3 w nocy -->kto stawia bankomat na pustkowiu gdzie do najbliższego miejsca gdzie można spożytkować wypłacone pieniądze jest bardzo daleko. Za dużo mało prawdopodobnych zdarzeń.