Finał filmu był najbardziej zaskakujący. Wszystkie dowody zbrodni wskazywały na gościa, który przeżył. Psychol fajnie sobie wykombinował z tymi kamerami. Moja ocena 6/10
Zakończenie było właśnie debilne.. Ile czasu trzeba by kamerę spreparować i obciąć tak by umieścić tylko te momenty, które by pasowały... A do tego trzymanie gościa podejrzanego w Aucie tyle czasu bez przesłuchania to jakaś paranoja!!!1 Pomysł był ale tylko naiwna policja dała by się nabrać na taki trik z taśmą!!! Ale Policja lubi łatwe sprawy więc pewnie by go przymknęli
jak umieścić to co pasowało? zrozumiałeś koniec w ogóle? nikt nic nie spreparował, morderca nie podchodził w pobliże bankomatu, na końcu było pokazane, że ma plany i wie jak unikać kamer - kamera w bankomacie zarejestrowała tylko tyle, że główny bohater jest bardzo agresywny, nawala ciągle w automat, udusił kolesia, który wszedł do środka, zabił swojego kolega, popchnął koleżankę i tyle? potem zaczął walić w automat jakimś pojemnikiem, co zepsuło kamerę w nim, dlatego od tego momentu, tej całej akcji z wodą nie nagrało... nikt nic nie spreparował, a z nagrań wynika, że główny bohater jest winny
skoro kamery nic nie nagrały to równie dobrze te samochody mógł rozbić o bankomat główny bohater i pewnie tez tak pomyslała policja
wjechał jednym, a nastepnie wyszedł i wjechał nastepnym :-) tylko po co? ah :D zresztą nieważne, film abstrakcyjny
po nagraniu które ogladali i tak mieli go za czubka, juz nie mówiąc o tym ze jest głównym podejrzanym o morderstwa, wiec równie dobrze mógł miec tak nie równo pod kopułą ze rozwalił dwa samochody :P
Zrozumiałem końcówkę, która naiwnie próbuje uratować film odwracając kota ogonem. Tylko kto w to uwierzy, że nasz główny bohater pozabijał tylu ludzi i stał sobie spokojnie nadal w bankomacie czekając na zbawienie. Przy okazji włączył alarm pożarowy, wjechał dwoma samochodami i na klęcząco czekał na Policję... Zresztą tle debilnych momentów w tym filmie było, że nie ma się nawet co rozpisywać.... Obraz ten ma dość ciekawą fabułę, którą na własne życzenie sobie zmarnował... Niestety