Aż nie wiem co napisać po obejrzeniu tego filmu. Może nie byłby taki zły gdyby nie powalająca ilość głupich scen. Na prawdę coś strasznego. W filmach bollywood bardzo często są sytuacje głupie i zupełnie nielogiczne ale tutaj to już pobili rekord. Denerwowało mnie to strasznie.I do tego niektóre dialogi tak idiotyczne,że brak słów. A szkoda bo gdyby nie to, to mógł to być nawet niezły film. Wytrwałam do końca tylko dzięki Akshayowi Kumarowi którego uwielbiam, no i też z ciekawości jaki będzie koniec. Piosenki zupełnie nieciekawe, bez wyrazu więc nawet one nie podratowały tego ,,dzieła". Ale mogę powiedzieć,że było coś co mi się spodobało, a była to końcowa scena walki. Nie cała oczywiście ale momenty gdy Akshay wykonywał świetne, profesjonalne kopnięcia z półobrotu. Widać,że zna się na tym. Ogólnie filmu nikomu nie polecam, może właśnie jedynie dla tych pięknych kopnięć.Ale właściwie to można tylko te ostatnie 10 minut zobaczyć. Ja odetchnęłam z ulgą gdy film się wreszcie skończył. No niestety, czasem robią takie ,,perełki" , że czeka się kiedy już nareszcie będzie koniec.