Barry Lyndon
1975
powrót do forum filmu Barry Lyndon 
użytkownik usunięty
Jest na forum wiele takich opinii, ale czy to sprawiedliwa ocena?
Przekonał się o tym jakie kobiety potrafią być kłamliwe i zdradliwe, więc bez skrupułów umilał sobie nimi życie.
Nie traktował źle pasierba. Owszem lekceważył jego matkę, aaale.. matka nie była święta, miała schadzki z innym facetem za życia schorowanego męża i to tak, że chłop się o tym dowiedział.
Był dezerterem. Zaciągnął się do armii, by uciec od kary za zabójstwo, po czym okazało się, że owa śmierć była sfingowana. Wobec tego też chętnie bym się wymiksowała ze służby zamiast zdechnąć za czyjąć wojnę.
Też by mi się nie uśmiechało donoszenie na rodaka.
Nie traktował źle pasierba? Chyba nie oglądałeś uważnie.
Co do "lekceważenia matki" - to chyba zbyt zgrabnie przemknąłeś się nad tematem, bo chodziło o to, że zależało mu na jej pieniądzach i statusie, nie na niej samej.
Kochał swego syna, ale żony już nie.
Jakby on był bogaczem od początku to by z kolei kobietom zależało tylko na jego pieniądzach, a nie na nim. To była jego najlepsza decyzja, że hajtnął się dla pieniędzy. To historia kogoś, kto z początku jest naiwny, potem mądrzeje, ale nie na tyle by wiedzieć co dalej i marnie kończy.
"Jakby on był bogaczem od początku to ..."
To zależy od tego, o czym miałby opowiadać historia, przecież są też filmy, w których to miłość i namiętność są dominujące, nie pieniądze. Barry mógł mieć i pieniądze i miłość, ale przecież na miłości mu nie zależało. Odepchnął żonę i to on głównie był winien temu, ze małżeństwo stało się fikcja.
To żadne usprawiedliwienie, ze "taki jest świat". Bo świat jest taki i owaki, zależy, czego się szuka.