Miałem to szczęście i załapałem się na darmowy pokaz we wrocławskim pubie, podczas przeglądu filmów Kubricka. Niesamowite, że tak długo nie wiedziałem nic o istnieniu tego arcydzieła. Piszę to z całą świadomością. Mimo upływu lat jest wciąż doskonały. Momentami zapomina się, że nie żyje się w XVIII wieku w Anglii a takie "wcielenie" zapewniają tylko najlepsze filmy. Po "Odysei kosmicznej" drugi genialny film Kubricka w moim prywatnym spisie.