Trudno nie dostrzec wielkości tego filmu: wspaniałe zdjęcia, stroje z epoki, gra aktorska i muzyka. Dzięki Kubrickowi mamy okazję towarzyszyć Barry'emu Lyndonowi od czasów młodzieńczych do pełnej dojrzałości, a może nawet ciut dalej. Jest to kawał życia i co za tym idzie masa doświadczeń, decyzji, emocji i zachowań. Tym bardziej, że Barry Lyndon nie należy do spokojnych istot, które spędzają życie w jednym miejscu. Stąd masa przygód, intryg i działań, aby osiągnąć sukces i szczyty powodzenia. Szkoda, że tyle zabiegów kosztem tego, co zwiemy życiem wewnętrznym. Barry, Barry, Ty duży chłopcze!