PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4063}
8,0 21 tys. ocen
8,0 10 1 21078
8,7 47 krytyków
Barry Lyndon
powrót do forum filmu Barry Lyndon

Stanley Kubrick zupełnie mnie zaskoczył tym filmem. Po burzy jaką wywołała ekranizacja książki Anthony’ego Burgessa- "Mechaniczna Pomarańcza" na tworzywo następnego filmu Kubrick wybrał powieść Williama M. Thackeraya "Barry Lyndon", opublikowaną w 1844 roku. Spodziewałem się ciężkiego i przeintelektualizowanego dzieła, które zachowałoby tylko stronę wizualną. Na szczęście tak nie jest. Kubrick okazał się świetnym opowiadaczem historii. Film w owych czasach wzbudzał zachwyt i nawet do dziś robi imponujące wrażenie mistrzostwem reżyserii.

Film opowiada historię Irlandczyka Redmonda Barry`ego (świetny Ryan O`Neal), który po zabiciu w pojedynku angielskiego oficera, rusza w drogę, by uniknąć kary za zabójstwo. Po kilkudniowej tułaczce postanawia zaciągnąć się do armii brytyjskiej. Okazuje się jednak, że i tutaj nie widzi dla siebie przyszłości. Później w wyniku życiowych komplikacji staje się pruskim żołnierzem, a następnie pruskim szpiegiem. Po tym zostaje hazardzistą- oszustem, który dzięki szczęśliwym okolicznościom, staje się coraz bardziej znany. Wkrótce poznaje hrabinę Lyndon i zostaje jej mężem. Od tego momentu ze zwykłego chłopa zmienia się w szanowanego i wpływowego szlachcica. W przeciwieństwie do autora książki Kubrick nie ośmiesza swojego niezwykłego bohatera. Nie robi tego nawet w momencie, w którym Barry stacza się na dno. Wykorzystuje swój talent narracyjny, by dogłębniej przyjrzeć się niespełnieniu Barry`ego i świata, który go otacza.

Kubrick słynął z tego, iż był perfekcjonistą. W obrazie tym doprowadził tą perfekcję do ostatecznego poziomu. Z każdej sceny bije niesamowity pietyzm i dbałość o szczegóły. Każde ujęcie jest wyważone i kosztuje się je niczym najlepsze wino.
Znakomite zdjęcia Johna Alcotta ukazują kontrast między naturą, która symbolizuje wolność i harmonię, a rzeczywistością ludzi, która jest zaprzeczeniem tych wartości.
Dawno nie widziałem w filmie tak pięknych dekoracji jak i niesamowitych budowli. Choć wielkie wille pochodzą z różnych zakątków świata, idealnie wpisują się w jednolity, przedstawiony w filmie świat.

`Barry Lyndon` zachwyca w każdym aspekcie filmowego rzemiosła, dając nam dodatkowo ogromny popis Kubrickowskiego wizjonerstwa.

W skali od 1 do 5 w kategorii "godny polecenia" daję temu arcydziełu maksymalną notę. Choć film jest bardzo długi i może niekiedy zanudzić, ogląda się go wyśmienicie. Historia jest fantastyczna. Narracja niezwykle przyjazna odbiorcy. Narrator nie komentuje tego, co właśnie widzimy na ekranie. Nie robi z widza idioty, pomaga lepiej zrozumieć świat i bohaterów. Kino to niezwykle wytrawne, wysublimowane i poetyckie.

Puentą nie tylko tej recenzji i filmu, ale także i samego życia niech będą słowa przytoczone z epilogu:
"Za panowania Jerzego III przedstawione tu osoby żyły i toczyły spory. Były dobre i złe, mądre i głupie, bogate i biedne, piękne i brzydkie. Teraz są równe."

10/10

ocenił(a) film na 10
Bialy_Pielgrzym

Napisales sie chlopie, a nic odkrywczego w poscie nie zawarles. Jednak zgadzam sie z Toba w calej rozciaglosci! Barry wgniata w fotel!