Podobał mi się ten film. Nie uważam, żeby był nudny! Ta nutka niedopowiedzień dodaje filmowi otoczki tajemnicy, co razem stwarza całkiem nieźle opowiedzianą historię.
Wg mnie chodziło o to, że dziewczyna (ta starsza) która grała Julie tak naprawdę nigdy nie istniała. To Sarah, a właściwie jej wyobraźnia stworzyły tą wersję Julie. Prawdziwa Julie pojawia się na końcu filmu. Może to być trochę niejasne, bo oglądając filmie trudno powiedzieć co wydarzyło się naprawdę,a co było literacką fikcją.
Może Sarah w ogóle nie pojechała do Francji ...