Widzę, że następna wizja apokalipsy A.D. 2012 została uformowana w naprawdę zjadliwy sposób. A wszystko trzyma dość spójny łańcuch. Ludzkość bez widocznych podziałów kontra źli obcy chcący odebrać nasz teren? Motywy zaczerpnięte z ikon kinematografii stanowią dla konesera nie lada gratkę. Jeśli dodać do tego mix Mass Effect i Halo w panierce z Czerwonego Października to nie może się to nie udać. Obraz całości lekko nadpsuwa kolejna gloryfikacja U.S. Army jako Mesjasza Ziemian, no, ale przynajmniej widać, że scenariusz robili patrioci. Albo Amerykanie, którym solidnie zapłacono. W sumie, u nich to i tak na jedno wychodzi, grunt, że to działa.