Po jaką cholerę twórcy tego filmu wykupili licencję gry, której ekranizacji nie robią? Po
cholerę wykupywać licencję na coś czego ekranizacji NIE DA SIĘ NAKRĘCIĆ?
Przepraszam bardzo, ale wydaje mi się to posunięciem skrajnie debilnym i marnowaniem
kasy na sam tytuł, który przecież nie jest jakoś wielce wybitny.
Proponuję następnym razem nakręcić film na podstawie przepisu na babeczki drożdżowe z
kruszonką o ataku Marsjan na Miami. Przepis na sukces i uczta kinomana.
http://www.filmweb.pl/film/Pixels-2010-565614
http://www.youtube.com/watch?v=ou8vRWTSsJo&feature=fvst
http://www.youtube.com/watch?v=VE_1KlWFJyA
i http://www.youtube.com/watch?v=LHY8NKj3RKs ;)
Twoja odpowiedź na "pytanie na dziś" jest jak dla mnie odpowiedzią dnia :):):):)
po to aby mogli używać modeli wymyślonych przez twórców gry, tego samego tytułu i najmniejszych powiązań fabularnych.
1. to oni użyli modeli z gry?
2. to słowo "okręty" jest czyjąś własnością intelektualną?
3. to w tej grze są jakiekolwiek zalążki fabularne?
Prawo prawem, ale pomysł i tak bez najmniejszego sensu. Gdyby chociaż gra w statki była bardzo popularna wśród kilkunastoletniej amerykańskiej widowni to jeszcze można by zrozumieć chęć zarobienia na sukcesie gry, ale Battleship to nie Battlefield, a młodzież z USA pójdzie do kina na młóckę z kosmitami oraz przez wzgląd na "Rijanę" w obsadzie. O grze pewnie usłyszą po raz pierwszy podczas napisów początkowych lub czytając recenzje.:)