Przerost formy nad treścią po raz kolejny. Samo fiction bez science. Zaczynam myśleć, że jak by
filmowcom z Hollywood zabrać komputery to przerosłą by ich ekranizacja bajki "Sąsiedzi". Gdzie te
czasy, w których o jakości filmu świadczyły 3 rzeczy - Scenariusz, reżyseria i aktor?
To jest typowy odmóżdżacz i w tej kategorii dobrze się spisuje. Ogląda się go przyjemnie. Tylko tyle i aż tyle.
A jak ktoś potrzebuje rozbudowanej fabuły i logiki to powinien tego typu filmy omijać szerokim łukiem.
Jak dla mnie odmóżdzacze to filmy klasy B typu Bounty Killer. Tam wszystko przejdzie bo jest zamierzone, a film nie udaje prawdziwej kinematografii. Od początku się człowiek spodziewa bombardowania kiczem. Tutaj szykowałem się na poważny film... Moja skucha ;)