Chciałabym dać 9, czy nawet 10, ale byłaby to ocena zespołu. Co do filmu, ponieważ nie wiem jaką trudność stanowi odnowienie video z koncertów, a efektów kalejdoskopowych nie cenię, to tylko 7. I to wyłącznie dlatego, że tytuł jasno wskazywał, żeby nie nastawiać się na wiele.
Dobrze się tego słucha w kinie? Jaka jest proporcja mniej więcej muzyki do reszty filmu? Czytam kilka komentarzy i film taki se. No ale to można zrozumieć. Ale co do odioru muzycznego. Warto ? Czy przez sentyment nie wypada powiedzieć, że nie warto? Trochę się zraziłem i nie jestem przekonany czy iść do kina.
Kinowe nagłośnienie robi robotę, na początku trochę więcej gadania i wspominek, ale później bardzo dużo muzyki, wszystkie utwory z pierwszych dwóch płyt zostały w mniejszym lub większym stopniu zaprezentowane. Ogólnie myślę że proporcja muzyki do reszty 70/30
Dobrze się słucha, choć widownia nie rezonowała za bardzo. Trzy, czy cztery utwory w całości. Usłyszysz Babe I'm gonna leave you, Dazed&Confused, Comunication Breakdown, Whole Lotta Love i Ramble On i ...tyle.