Nie uważacie że polska Sala samobójców troszke nawiązuje do BenX - a który jest filmem o wiele lepszym ?? Może tylko mi się tak wydaje ale po obejrzeniu SS od razu przypomniał mi się BenX. Czyżby polacy szukali inspiracji w starszych produkcjach z nadzieją że film BenX w Polsce nie jest tak znany ? Co sądzicie ?
Miałem dokładnie takie same odczucia. Konwencja, stylistyka, nawet główny bohater - moocno przystające obrazy miejscami.
Dokładnie, jak tylko widziałem zapowiedzi w TV to od razu mi się przypomniał Ben X.
Tylko na pierwszy rzut oka. Ben X porusza bardzo ważny problem i jest filmem ciekawym. W "Sali...." próbowano nieudolnie naśladować i jednocześnie wycięli z filmu to, co najważniejsze. Sala zamiast poruszać poważny problem, pokazała nam rozpieszczoną do granic absurdu pedalsko-emo życiową p***ę, która beczy przed komputerem. Oglądając bena, cały czas było mi żal głównego bohatera i trzymałem za niego kciuki. W sali miałem go dość i cieszyłem się, kiedy był bity w autobusie. Ben X był nastolatkiem z prawdziwymi problemami i z nieuleczalną chorobą, a gamonia z sali wyleczyłbym zwykłym paskiem od spodni ze wszystkich jego dolegliwości. Rozwydrzonego i rozpieszczonego gówniarza można wyleczyć w 25 minut. I leczono skutecznie przez całe lata PRLu takie egzemplarze w wojsku. Jak taka ciota trafiła na 2 lata do wojska, to opuszczała koszary jako mężczyzna.
No tak, a potem z cioty przeradza się w psychopatę. Nie dziękuję. Każdy z tych dwóch bohaterów miał ciężką sytuację i do każdego powinno się odpowiednio podejść. Najprościej paskiem, bo może będzie cicho ale czy to problem rozwiąże?
Jeśli pasek nie pomoże, to pomoże sznur.... na szyję i siup na drzewo. Przez 2000 lat skutecznie zaprowadzano dyscyplinę i posłuszeństwo kijami i działało. Są tacy, którzy śmierci się nie boją, a przed kijem trzęsą się ze strachu.
Tolerancja, bezstresowe wychowywanie itp wynalazki są na razie na etapie eksperymentu. Eksperymentu, który już przynosi opłakane skutki, a będzie tylko gorzej. To jest ślepa ulica, z której albo zawrócimy sami, albo odbijemy sie od ściany i też zawrócimy, tylko z siniakiem na czole.
Żaden z tych filmów nie jest rewelacyjny. Sala jest niezłym obrazem, dobrze zrobionym. Ben x zaś jest bardzo słaby, poniżej wszelkiej krytyki
a film R U THERE (jesteś tam?) ?
on też jest robiony tak jak ben X czy SS , nie sądzicie?
Widziałam SS nie mając pojęcia o Ben X,którego teraz oglądam i nawet drzewa w animacji są podobne,ogolnie jest dużo podobieństw.Co innego jak robi się remake filmu i jest to z góry określone,powiedziane.Szkoda,że tak się wprowadza ludzi w błąd i zbiera laury za "oryginalność i innowacyjność" w polskim kinie.
uważam że Polska zapożyczyła sobie z tej produkcji, ale pomimo podobieństw Sala jest inna, oddaje o wiele mocniej, mądrzej pewne wartości. Pomimo tego jeśli by stworzyli kopię to byłaby równie słaba jak oryginał (Ben x) a jest o wiele lepsza, unikatowa choc podobna, więc nie traktujcie jej proszę jako nieoficjalną remake Bena . Ben X jest to sztuczny, wręcz parodiujący rzeczywistośc + źle dobrane aktorstwo. Pomimo tego że Polskie produkcje zazwyczaj są słabsze niżeli zagraniczne to Sala jest przełomem, filmem o wiele bardziej szanującym widza, z genialnym aktorstwem, muzyką, klimatem i silniejszym przesłaniem.
I tu się zgodzę mimo wszystko Sala jest dobrze zrobionym filmem, pomimo według mnie podobnej problematyki i wykonania w BenX, a co do aktorstwa w BenX to kwestia gustu każdy ten film odbierze inaczej podobnie jak salę. Mówiąc krótko dobrze przynajmniej że nasi rodacy pokazują że potrafią nakręcić coś naprawde ciekawego oprócz filmów o inteligencji typowo podwórkowej.
Najpierw obejrzałem Salę Samobójców, która mi się spodobała, potem dopiero przypadkowo obejrzałem Ben X. Zdecydowanie są to filmy do siebie podobne, można tutaj debatować, który lepszy, który gorszy, który ma więcej plusów, a który minusów, lecz Ben X miał o wiele bardziej nieprzewidywalny koniec i dzięki mu za to !
Wielu ludzi ma takie spostrzeżenia:) ale i tak brawa dla polaków za "salę samobójców".
Ja najpierw obejrzałam Salę samobójców, ale Ben X bardziej mi się podobał. Przede wszystkim główny bohater wydał mi się bardziej interesujący i tak jak poprzednikom, spodobała mi się końcowka, która mnie zaskoczyła.
Porównywanie filmów tp trochę ciekawość, trochę szukanie pola do dystkusji i tak każdy ma swój gust i upodobania. Filmy pt. "Nasza klasa", "Sala samobójców", "Black Heaven", "Ben X","Chatroom", "R U There?" oraz inne, których jeszcze nie poznałem - łączy je BOHATER, wyjątkowy, inny dziwny., odmienny... chory (dziesiątki różnych przymiotów). Każdy z filmów ma swój scenariusz, swój poziom, swoich aktorów, swój kraj produkcji.
Uważam, że takie filmy są najcenniejsze i najciekawsze, jak ktoś je nisko ocenia, to musi miec jakiś konkretny powód.
Są to świetne filmy dla osób, które identyfikują się w jakimś stopniu z BOHATERAMI, lub ich otoczeniem.
Pozdrawiam i liczę na dalszą dyskysję.
P>S> Może to głupie, ale przerabiałbym właśnie w SZKOŁACH takie filmy, zamiast już coraz mniej moralistycznych książek, choć nie jestem zwolennikiem puszczania filmów na lekcjach.
Z drugiej strony takie filmy zgarszają też, większość na zły koniec :D
USA > PL
Snatch Weekend
Elegy Różyczka
Kac Vegas Kac Wawa
Trainspotting Wojna polsko ruska
i do tego jeszcze
Ben X SalaS
nie wiem jak ty, ale ja złudzeń nie mam :-{)
Sala samobójców bardzo mnie poruszyła. BenaX oglądałem, bo oglądałem i tyle. Jakiś taki moralizatorski. Bohater z autyzmem. W Sali bohater niby był "normalny", przez co odbieram ten film jako bardziej uniwersalny. Historia z Sali mogłaby się przydarzyć wielu młodym, wrażliwym ludziom, BenX jakby ogranicza temat do osób z zaburzeniami i to mi nie odpowiadało. Jeśli Sala samobójców to polska wersja Bena X, to uważam, że wyjątkowo udana.
"Salę samobójców" obejrzałam zaraz po pojawieniu się w kinach, video trafiło na półkę filmów ulubionych..."Ben X" skończyłam oglądać przed momentem i absolutnie nie da się uniknąć porównań. Poczułam rozczarowanie, że "Sala..." może nie być do końca autorska, a różnice w wątkach i bohaterach nie przesłaniają wspólnych mianowników' ....Ostatecznego rozrachunku nie robię: "Sala..."pozostaje na półce ulubionych a po "Ben X" polecam bardzo.
Sala s uwazam ze bardzo dobrze oddaje juz nasze klimaty gdzie rodzice zagonieni
bo kariera wlasne ambicje nie maja czasu dla dzieci.
Ben-x opowiada uczaca nas historie jak rozumiec ludzi tak chorych
My name is KHAN tez pokazuje na czym polega choroba ale tez moralizuje czym jest
dobro i zlo
Max and Mary niby kreska ale w cudownej fabularyzacji i "pracy kamery" odkrywa
zamkniety swiat - jak dziala umysl osoby chorej na ta chorobe i prostymi slowy
uczy nas ze tak a tak dzialam
Black Heaven mnie powalilo swoja innoscia, polaczeniem reala z gra a moze
bardziej z tym swiatem w ktory wchodzili 'trzeba umrzec by byc w czysccu"
taki pierwszy krok na niby....
Chatroom z jednej strony ciekawa instrukcja dla nie czatowcow jak to dziala z
drugiej tatalna opozycja dla sali-s bo tutaj koledzy z pokoju bronia jednego z
pokojowiczow a nie spotykaja sie dlatego ze chca wszyscy skonczyc ze soba pod
przywodztwem "szefowej sali - wiec nie rozumiem porownan.
-podsumowujac - to ze film jest o sloncu i milosci, to ze jest o zyciu w sieci i
zyciu na blogu nie znaczy ze ktos od kogos sciagal - tak sie dzisiaj dzieje
kochani filmowcy.
"Troszkę nawiązuje"? No sorry, ale podobieństw jest tyle, że ja bym to nazwała nawet plagiatem. Jeden, dwa motywy wspólne, to jeszcze rozumiem. Ale tutaj mamy: grę komputerową, miłość do dziewczyny z sieci, chorobę psychiczną, chęć popełnienia samobójstwa z powodu filmiku nagranego przez kolegów z klasy i bijącego w sieci rekordy popularności... strasznie dużo tego jest. Lubię "Salę samobójców", ale po zobaczeniu "Bena X" nie mogę wybaczyć twórcom takiego kopiowania.
Też takie odniosłem wrażenie, że twórcy Sali wzorowali się na Benie X. Cóż, jesteśmy narodem kopistów, nie bez powodu przylgnął do nas przydomek "Chińczyków Europy".
Chińczykom też się zdarza coś dobrze podrobić :D
Choć akurat w kwestii Sali Samobójców mam zupełnie odmienne zdanie, to jest jednak chłam. Ale komuś może się podobać, nie mam nic przeciwko ;)