na zmiane raz siermiężny i toporny, raz zabawny i orginalny. Przez większość seansu miałem banana na mordzie, który pozwolił zwalczy regularne zażenowanie. Już sam początek może odrzucić (przeszarżowana sztampa z rozwydrzonym bachorem), by za chwile dostarczyć świetne urodzinowe zawiązanie akcji. Do tego świetne sceny z robotami i od czapy strzelanina na końcu. Bawiłem zaskakująco dobrze, zwłaszcza biorąc pod uwagę jak zły jest film. polecam