Naprawdę nie można sprawdzić danych na karcie z kamery? Przecież są specjalistyczne firmy, które odzyskują dane z wiele gorzej zniszczonego sprzętu.
Ja z kolei trochę nie rozumiem wyraźnego wskazania na fakt, że bohater ukrywa w liściach i włącza kamerę, która nagrywa jego zabójstwo. Po czasie żona odnajduje zniszczony sprzęt, a my dowiadujemy się, że ten wątek to ślepa uliczka, bo i tak nikt tego nie zobaczy. Po co w ogóle była ta scena, skoro nie prowadziła do niczego?