Długo podchodziłem do tego filmu nie spodziewając się niczego ciekawego gdy tymczasem obraz oferuje wszystko to co najlepsze w kinie lat 80-tych.
Niesamowita chemia między Basigner i Gere, piękna muzyka oraz autentycznie odrażający szwarccharakter (genialny Krabbé).
Finałowa scena trzyma w napięciu i nic do końca...
film oddaje klimat lat 80tych, muzyka tez ma swoj klimat tamtych czasow,dobrze sie ogladalo w kinie w latach 80 teraz tez.
a zwłaszcza ta muzyczka to cudo, znów zgrany duet gere i basinger jak to był w filmie z 1992 roku, thriller to nie był zdecydowanie, sensacyjny po prostu, 7/10.
nigdy nie byłem specjalnym miłośnikiem Richarda Gere'a, ale ten film pokazuje po raz kolejny, że mimo że nie znoszę tego aktora, znów muszę mu pogratulować...
może nie miał tu wiele do zagrania, tak jak i inni ;-), ale ten film jest zrobiony wręcz kapitalnie, trochę tak jak Żyć i umrzeć w LA - zresztą podobne...
jak w temacie, bardzo lubiłem go włączać, bo po 10 minutach spałem jak niemowlak, jedynie ostatnie 15 minut to dobra akcja, aha i nawet dobrej sceny miłości nie ma w tym filmie