Wielce pomyli się ten, kto zawierzy określeniom z plakatów, jakimi sygnowany jest ten film. Jest to dzieło absolutnie bez sensu i bez polotu.
Ten film nie ma absolutnie nic wspólnego z miłością pomiędzy bratem i siostrą. Z pieprzeniem się pomiędzy nimi również. To jest film o wszystkim i o niczym. Pomieszano w nim kilka wątków, ale przewodnim z pewnością nie jest to, co nim być powinno.
Przewodnim wątkiem wydaje się być tutaj odrzucenie, samotność. Gorycz dnia codziennego wymieszana z krótkimi chwilami szczęścia. Tyle, że wszystko to zostało zrealizowane nijako, choć Agnieszka Grochowska wypadała niekiedy bardzo dobrze. Innym razem znowu nie za ciekawie, ale obawiam się, że jest to winą scenariusza...
Nie warto tracić czasu na ten film.