Co tu dużo mówić, wstyd. Dziwi mnie niski poziom gry obojga aktorów za równo Kościukiewicza jak i Grochowskiej. Scena jak się dobija do jej drzwi, jest sama w sobie dobijająca. Wszystkie sceny "emocjonalne" to żenada. Powiem tak, miałem być zabity tematyka filmu. Myślałem że całość filmu będzie się składać z zawiłych relacji obojga rodzeństwa, którzy nie mogą określić się względem siebie, społeczeństwa. Powiedziałem sobie " Ten film zrobi ci z mózgu papkę intelektualna", a zrobił tylko karuzele, po której miałem mdłości. Nic się nie trzymało kupy. Pomysł na fabułę- extra, ale wątek z cyganerią i neonazistami? WTF. Nie wiem czy reżyser nie miał pomysłu czym okrasić ten film. Miał do wyboru mocne dialogi, wyrazistą grę, mocny temat, a on w filmie, przypominam o KAZIRODZTWIE, pokazuje nam konflikt cyganów vs. hitlersynków. Kurcze jak mi szkoda tego tematu. Zmarnowany i zrujnowany. Naprawdę duży zawód.