Widziałam ten film wczoraj i musze powiedzieć, że po raz kolejny wspołczesni producenci polskiego klina mnie zawiedli. Liczyłam na ciekawe przedstawienie, na pozór przemilczanego przez ludzi w czasach współczesnych, tematu. Podkreslam na pozór, bo ostatnio dośc często mozna usłyszeć o patologicznych przypadkach kazirodztwa nie tylko na świecie ale i w Polsce. Prawda jest taka, że kazdy chcicałby poznać psychike takich osób, niestety w tym filmie się tego nie dowiecie.
Główny wątek chorobliwej miłości Tadka do Anki jest zachwiany z d*** wziętymi anegdotami. Nie rozumiem w ogóle po co została wprowadzona w ten film taka problematyka jaką jest walka kultury cygankiej z nękającymi ją bandami skinhead'ów ( totalna pomyłka ). Sama postać Irminy wydaje mi się być tutaj totalnie zbędna.
Podsumowując: Jeżeli liczycie na to, że będziecie mieli okazje choć troche zobaczyć głębie stosunków kazirodczych, tj. psychike bohaterów, ich intymność, poczucie winy bądź brak poczucia winy i wiele innych aspektów z tym związanych - by zrozumieć choć po tochu ich zachowanie - to niestety to nie jest ten film!
Odradzam.
W pełni się zgadzam. Nie da się zrobić kompletnego filmu o tak trudnym i śliskim temacie jak kazirodcza miłość, dokładając do tego motywy cygańskie - zarówno ten o próbie wyrwania się z sieci familijnych układów, jak i ten dotyczący prześladowań ze strony skinów. I jeszcze ten prawicowy polityk. Wszystko to tylko rozprasza i odciąga uwagę od rdzenia fabuły.