Zaznaczam, że jestem fanką horrorów. Zwłaszcza tych starych. Z twórczością Argento jestem zapoznana dość pobieżnie, więc nie miałam większych oczekiwań względem "Bezsenności". Lubię gore, lubię klimat lekkiego absurdu i chaosu w filmach grozy. Jednak... niestety.
Realizacji się nie czepiam. Filmy niskobudżetowe nie muszą być wcale gorsze od tych, na które wydano grube miliony. Ale ten film to, po prostu, porażka. Dziurawy, pełen nieścisłości i zwyczajnego idiotyzmu scenariusz. Bardzo kiepska gra aktorów (rozumiem, że to takie założenie... że amatorzy... ale nie kupuję tego). Całość nudna, nie przekonująca, nijaka i - co najgorsze w przypadku horroru/thrillera - absolutnie nie straszna/nie trzymająca w napięciu. Może i widziałam w życiu gorsze gnioty, ale ciężko mi napisać chociaż jedno, dobre słowo na temat tego filmu. Mogłoby być i 1/10 (określenie "nieporozumienie" - pasuje), ale zostanie - jak w temacie - 3/10.
BARDZO słaby.