PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=863035}

Biały Tygrys

The White Tiger
6,7 12 606
ocen
6,7 10 1 12606
6,4 14
ocen krytyków
Biały Tygrys
powrót do forum filmu Biały Tygrys

Chociaż z tą "historią prawdziwą" już mnie ubiegł(a) @xManilax (przysięgam, że o tym nie wiedziałem wymyślając tytuł postu), ja chciałem tym nawiązać akurat do czegoś innego: do skojarzenia z A. Holland, które wywołał we mnie obraz Bahraniego. Z tym, że nie tyle z jej "Janosikiem", co z podejściem jakie zaprezentowała przede wszystkim w "Kobiecie samotnej", malując światu obraz swojego kraju i ziomków tak odrażający, że bardziej się nie dało. Ramin Bahrani czyni podobnie (lecz lojalniej: bo nie z krajem i narodem swoich rodziców, tylko z sąsiednim, i sprytniej, bo ciekawe jaki procent widzów orientuje się, że scenariusz nie jest dziełem Hindusa). niewątpliwie trafiając w gust wielu swoich amerykańskich (i w ogóle zachodnich) ziomków, bo dowartościują się sami tak postrzegając Indie – podobnie jak zachodni przyjaciele Holland widząc PRL jako "brud, smród i ubóstwo", jeden wielki syf zamieszkały przez "inteligentnych inaczej". Oczywiście różnic jest więcej: bohaterowie Holland (symbolizujący społeczeństwo polskie) są przede wszystkim bezdennie głupi (głupi, bo biedni, a biedni, bo głupi...), a u Bahraniego – wredni pod każdym względem, raz po raz wprost oświadczając, że to właśnie cecha narodowa Hindusów, (jedyną postacią pozytywną jest dziewczyna wychowana w USA i odcinająca się od korzeni – o gołębim sercu, choć popełniająca ciężki grzech, jednak żałująca go niczym klasyczna chrześcijanka), ale niewątpliwie bardziej cwani. Dlatego też końcowe przesłania są różne: PRL Holland to kraj w agonii, potrzebujący natychmiast ratunku z zewnątrz, zaś Indie Bahraniego (razem z Chinami, które nie bardzo wiem po co w to wmieszał) to przyszłe zagrożenie dla światowych potęg gospodarczych. Ale prócz tego w obu filmach dominuje "mroczny" nastrój i ludzkie tragedie z kulminacją w zbrodni, tak że wrażenia są podobne – skutecznie odstraszające od obu krajów. Mnie oczywiście tylko od Indii, bo o ile wychowany w realiach PRL wiem ile jest warte Hollandczyne bajdurzenie, o tyle nie mam pojęcia ile jest prawdy w wizji Indii Bahraniego, ale jeśli nawet odrobina, to już nie rokuje dobrze... Narrator, czyli główny bohater, przyrównuje indyjską klasę niższą do kur w kurniku, ale mnie jego postać nasunęła skojarzenia raczej kynologiczne: kompletnie skundlony, wreszcie budzi w sobie instynkt drapieżnika. Przy okazji: zamiast "Białego Tygrysa" (tytuł w dodatku nieco wyeksploatowany, bo już parę razy użyty wcześniej) mnie już bardziej by pasował "Slum-tiger" albo nawet lepiej: "Slum-wolf".

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones