Niesmaczne porno, chory film, ukryta bananerka- kasa, wolny seks, ćpanie, nasrane w głowach. Ja osobiście mam mieszane uczucia co do filmu, z jednej strony mocny, może momentami ciekawy, z drugiej wkurza i zniesmacza trochę jak Sala Samobójców. To o ludzicha i dla ludzi, którzy w imię Big Fuc,kin Love są skłonni się zabić. Ale po co?! Trzeba być rozchwianym emocjonalnie by chcieć to zrobić, wyegzaltowanym, bo miłość taka wielka, że aż du.pe urywa. No i trzeba być psycholem by zabić swoją pseudo miłość. Chory film, zdecydowanie nie na Walentynki.
Po co? Jak to po co? Twoim zdaniem nie można o takich problemach nakręcić filmu? Filmy o miłości powinny ukazywać tylko sielankę, piękną, czystą, niesplamioną niczym miłość? Trochę żenada.
To jest mocny film o takiej, a nie innej tematyce. O takich, a nie innych ludziach. O takich, a nie innych zachowaniach. Akurat taka, A NIE INNA historia, zainspirowała twórców. Jest to film do bólu PRAWDZIWY i dlatego tak dobry. Jeśli nie masz do siebie i do życia dystansu, uznasz sceny erotyczne za "PORNO". Dla mnie nadają całemu obrazowi niepowtarzalny klimat. Nie wiem, może trzeba osiągnąć jakiś odpowiedni poziom dojrzałości emocjonalnej, żeby oglądać coś takiego i nie być zniesmaczonym.
Na WALENTYNKI był duży wybór. Widać zasugerowałaś się tylko tytułem.
Zgadzam się zdecydowanie z przedmówczynią! Zdecydowanie nie jest to film dla wszystkim, jak widać m.in. dla ciebie. Ale są ludzie którzy szukaja czegos więcej w kinie niż tego co było już niewiadomo ile razy czyli sielanki i pięknej miłości z happy endem. tym którzy traktują kino włacznie jako rozrywkę, zdecydowanie odradzam!
Żenadą to jest szufladkowanie ludzi na wielce dojrzałych i niedojrzałych sugerując się tylko indywidualnym gustem. Pojechałaś ostro po bandzie. :-)
To świadczy o tym, że nie potrafisz przegryźć faktu, że ktoś może mieć odmienne zdanie od Twojego.
Zaćpajmy się i strzelmy sobie kulkę w łeb. Nie ma innego wyjścia, bo to buntownicza, niedojrzała miłość, bo nawet po 2-5 latach się z tego nie wyleczę, jestem Julia a Ty Romeo. alleluja
dokładnie!!! zgadzam się z tym w stu procentach :D ja wprawdzie nie oceniam tego filmu aż tak ostro, ale też nie uważam, żeby był jakimś arcydziełem - moim zdaniem jest po prostu przereklamowany. ale stanowczo zgadzam się, że nie każdemu musi się podobać, a Twoje argumenty są słuszne. pozdrawiam sikające faniunie "mocnych wrażeń", przykre jest tylko to, że pójdzie taka na film, uwierzy we wszystko i po kolejnym zerwaniu z chłopakiem się zabije, bo "tak trzeba", bo "udowodni, że to big love". ...
Aha, dodam jeszcze, że nie gustuję w ogóle w filmach romantycznych i ckliwych, ale przecież tak łatwo innych oceniać. ;-)
Wiedziałam, że uczepisz się zdania o tym, że trzeba osiągnąć pewien stopień dojrzałości emocjonalnej, żeby oglądać mocne sceny erotyczne i nie traktować tego jako "porno". Skąd wiedziałam? Jak już pisałam wcześniej - brak Ci DYSTANSU do samej siebie i otaczającej rzeczywistości najwyraźniej. Nikt dojrzały, z pewnymi doświadczeniami nie nazwie dobrego filmu, w którym zamieszczonych jest kilka scen erotycznych, nawet mocnych, "PORNOSEM". Tutaj nie chodzi o wiek, bo ja nie wnikam ile masz lat. Kto wie, może więcej, niż ja. Powiedziałaś coś, co jest oznaką niedojrzałości w pewnych kwestiach i tyle. Moje zdanie na pewno podzieliłoby wiele osób. Jedna się już z resztą wypowiedziała.
Tutaj masz kolejną oznakę tego, o czym mówiłam wyżej :
"Zaćpajmy się i strzelmy sobie kulkę w łeb. Nie ma innego wyjścia, bo to buntownicza, niedojrzała miłość, bo nawet po 2-5 latach się z tego nie wyleczę, jestem Julia a Ty Romeo. alleluja"
Sama sobie wydajesz świadectwo. Prostacka analiza naprawdę ciekawej historii, bardzo głębokiej. Jeśli tylko tyle zrozumiałaś z filmu, w ogóle nie dziwię się Twojej pierwszej wypowiedzi.
Oceniam to, co powiedziałaś i do tego się odnoszę. Wielu ludzi na tym, jak i na wielu innych forach na filmwebie miało odmienne zdanie od mojego i bez problemu potrafiłam z nimi normalnie wymienić myśli. Tak samo w tamtych sytuacjach, jak i w tym przypadku, na nikogo personalnie "nie najeżdżałam". Nie wiem, gdzie się tego dopatrzyłaś.
Radzę na następny raz dowiedzieć się więcej na temat filmu, jaki chcesz obejrzeć. Sam tytuł wiele Ci nie powie.
"Nikt dojrzały, z pewnymi doświadczeniami nie nazwie dobrego filmu, w którym zamieszczonych jest kilka scen erotycznych, nawet mocnych, "PORNOSEM"." Dobry film? A czyje to zdanie? Twoje, prawda? Poprzestań więc na tym i zajrzyj na wątki osób, które mają takie same zdanie jak Ty, charakteryzują się wielką wrażliwością emocjonalną i niebanalnym gustem. Po co się spierać, czy czerwony kolor jest ładniejszy od niebieskiego. Spuść zatem z tonu, przytemperuj swoje wielkie ego, bo możemy tak debatować w nieskończoność i ciesz się życiem. Bez odbioru. :-)
Ton mojej wypowiedzi był podyktowany Twoim, więc nie martw się tak o moje zwieracze. Żyłka pierdząca też raczej z nerwów nie wyjdzie.
Cóż, tak to jest, kiedy ktoś nie potrafi z ludźmi dyskutować - niby masz coś do powiedzenia, a tak naprawdę kompletnie nic.
Nie to, żebym żałowała... :)
No siema! I na pożegnanie życzę mniej CHORYCH PORNO FILMÓW!
Wiesz co masz racje.
Czytam Twoje wypowiedzi i zgadzam się z Tobą.
Ten film to żadna rewelacja.
Nie lubię takich filmów ale już wolę te głupie romanse które są słodkie i naiwne niż ten film.
Poza tym te sceny.
Jak mam ochote na porno to sobie oglądam w necie na pewnej stronie,nie potrzebuje porno i to tak słabego w takich filmach.
I nie przejmuj się tymi co Cię atakują.
Każdy ma inny gust i mnie ten film nie porwał.
Oceniam słabe filmy na 10 bo mnie jakoś ruszyły tutaj niestety nie bardzo.
I tyle w tym temacie.
Pozdrawiam Cię ;)
Czy sceny erotyczne w tym filmie są porównywalne ze scenami z filmu "Sponsoring"? Między erotyką a porno jest cienka granica...
<<Nie wiem, może trzeba osiągnąć jakiś odpowiedni poziom dojrzałości emocjonalnej, żeby oglądać coś takiego i nie być zniesmaczonym...>> Z tym zdaniem się nie zgodzę, a później zupełnie inaczej od pierwotnego zamysłu tłumaczysz go: <<trzeba osiągnąć pewien stopień dojrzałości emocjonalnej, żeby oglądać mocne sceny erotyczne i nie traktować tego jako "porno".>>
Jeśli nie byłaś zniesmaczona sceną, kiedy zdenerwowany byle czym Maciek zmusił Emi do wykonania fellatio, to Twój rozwój psychoseksualny albo jeszcze nie dobiegł końca, albo przebiegł nieprawidłowo.
Następna z choinki się urwała. Tutaj nie chodzi o to, że mi się to podoba, że ja lubię, kiedy facet zmusza kobietę do takich rzeczy. To była mocna, szokująca scena, ale dlaczego miałaby nie zostać pokazana?
Jeśli ktoś widzi taką scenę i mówi "chory film, ble, fu, jakieś porno", to dla mnie jest reakcja na poziomie dzieciaka z gimnazjum.
Umiesz Panienko czytać wypowiedzi? Czy ja gdzieś napisałam, że jakieś sceny powinny być wykasowane z filmu, że tak formułujesz swoją odpowiedź do mnie?
Pogrążasz się tym porównywaniem do gimnazjalistów, bo jakość Twoich komentarzy nawet przedszkolaka by zażenowała.
Rozwaliłaś mnie, szczególnie tą panienką... Nie ma to jak wejść na forum filmowe i paść ze śmiechu. Dzięki za poprawę nastroju ;)
Swoją drogą, właściwie co innego miałam Ci odpowiedzieć, kiedy idiotycznie interpretujesz moje wcześniejsze wypowiedzi, wmawiając mi, że chyba mój "rozwój psychoseksualny" przebiegł nieprawidłowo, bo wygląda na to, że podoba mi się scena, gdzie facet zmusza kobietę do seksu? A gdzie ja coś takiego napisałam? To Ty masz problem z czytaniem ze zrozumieniem, albo widzisz to, co chcesz widzieć. Może jedno i drugie, kto wie?
hahaha czytam tak Wasz dialog i podziwiam Cie miss_obscene (ukłony) że jeszcze się sprzeczasz z tymi osobami:) ja już dawno bym się poddała. Widać, że forumowiczki wyżej nie zrozumiały chyba do końca przekazu tego filmu. Miał on ukazać miłośc, chorą i toksyczną więc jak inaczej mieli ją w filmie przedstawić? Jeśli nie rozbieranymi scenami, ostrym seksem, narkotykami, alkoholem, wspólnym wandalizmem to czym? według was główni bohaterowie mieli chodzić za rączkę do kina, spacerować po molo przy zachodzie słońca, pic świeżo wyciskany sok z pomarańczy i uprawiać seks pod kołderką rodem z Mostowiaków? Zastanówcie sie troche nad sensem stworzenia tego filmu i jakie odczucia miał on dostarczyć widzowi, a dopiero później atakujcie innych forumowiczów którzy starają się Wam to wytłumaczyć.
Miss=panienka, głównie ze względu na ironiczny wydźwięk użyłam akurat tego tłumaczenia. Trochę mnie zawiodłaś, że nie znałaś jego znaczenia :). Ale skoro tak dobrze zapamiętałaś zwrot rozwój psychoseksualny, to jest nadzieja, że moja nauka nie pójdzie na marne :).
Incia141 - wcale nie wypowiadałam się na temat całego filmu, zadałam jedynie pytanie czy można nie być zniesmaczonym jedną sceną :). Poza tym Panienka wcale nie tłumaczy, Panienka atakuje innych i Panienka, jak widać, jest w tym bardzo zawzięta :). A ja nie lubię zawziętuchów :)
Kogo to obchodzi, czy lubisz, czy nie? Naprawdę myślisz, że jesteś tutaj kimś ważnym? Śmieszne, bo jeśli mowa o nas dwóch, to właśnie Ty zaatakowałaś mnie pierwsza. Ja na przykład nie lubię hipokryzji, wiesz, Martuniu? ;)
Można być zniesmaczonym jedną sceną, owszem, gdzie ja napisałam, że nie można? Powtarzam po raz kolejny - tu nie chodzi o to, że mi się podoba fakt, że facet zmusza kobietę do seksu. Tutaj chodzi o dojrzały stosunek do tego, co się ogląda. Gwałty się zdarzają, więc są pokazywane też w mocnych filmach. Jeśli ktoś to ogląda i nazywa film PORNOLEM, to dla mnie świadczy to o jego niedojrzałości emocjonalnej.
Jeśli dla Ciebie, Martuniu, film "Big love" jest "pornolem", to gratulacje.
Panienko, nie przekonują mnie Twoje uzasadnienia, bo brak im podstawowych elementów - argumentów.
Mówisz, że trzeba być dojrzałym, by nie nazwać tego filmu pornolem i by nie być zniesmaczonym po jego obejrzeniu. To Ci Panienko, jako osoba dojrzała emocjonalnie, dałam przykład jednej sceny, która może zdegustować widza, a Ty już mnie szufladkujesz. Mało tego zwracasz się do mnie impertynencko: "Następna z choinki się urwała", co tym bardziej budzi niechęć do Twojej osoby i raczej nie przekonuje do Twojej dojrzałości, chociażby w prowadzeniu dyskusji na forum - i tu się skrywa właśnie Twoja hipokryzja.
Oj, rozpiera Cię energia... Wcinasz się w dyskusję, trzymając się kurczowo jednej sceny, powtarzając bez sensu to samo, mimo, że już dawno Ci na to odpowiedziałam i to kilkukrotnie. Zarzucasz mi, że atakuję innych, że zwracam się do Ciebie impertynencko, chociaż to Ty pierwsza naskoczyłaś na mnie i zaczęłaś się nieprzyjemnie odnosić. Jesteś męcząca - żeby nie powiedzieć upierdliwa ;) A ja nie zamierzam na Ciebie tracić nawet małej części energii, bo mam lepsze rzeczy do roboty.
Nazywajmy rzeczy po imieniu miss_obscene... Nie jestem upierdliwa, a wnikliwa :)
O, wyłapałam w końcu u Ciebie jakieś sensowne zdanie... Masz rację nie trać energii, przełącz się na tryb oszczędny, nie chciałabym, żebyś wytraciła cały jej zapas przed końcem zimy.
Pozdrawiam ;)
sorry mój błąd, ponieważ bardziej niż o Ciebie chodziło mi o krikri. Troche w złym miejscu dodałam post i użyłam liczby mnogiej dlatego źle mnie odebrałaś:) Zwracam honor:)
w części cię popieram film od 15 lat a tak na serio moim zdaniem powinien być od 18 za dużo scen erotycznych zdecydowanie ! lecz sama fabuła w porządku bo ukazuje dzisiejszą młodzież , jak są lekkomyślni jak pochopnie działają i jakie mogą z tego wyniknąć konsekwencje . jednak poważnie za dużo scen erotycznych i ja też do końca nie rozumiem tej wielkiej miłości bo moim zdaniem pomiędzy 2 głównych bohaterów nie było aż tak ogromnej miłości no może ze strony maćka ale na pewno nie emili .
no ja nie wiem czy ta młodzież w tym filmie to taka dzisiejsza... cała akcja filmu tzn większość dzieje się parę ładnych lat temu....
2008 rok kończy się śledztwo więc wcale taka niedzisiejsza ale w sumie masz rację , ta dzisiejsza jest jeszcze gorsza wiem bo sama to widzę w szkole jeszcze może mój rocznik nie ale rok starszym ode mnie się już zaczyna mieszać w głowach a starszych 2 lata i tak do 18 to już nie wspominając ...
Owszem. Jeśli komedie romantyczne to wolę je oglądać zdecydowanie w amerykańskim wydaniu. Gra dziewczyny Emilii momentami naciągana wobec jej chłopaka Maćka. Nadmiar seksu irytuje w tym filmie. Nie podobała mi się scena Emilii pod koniec filmu gdy paliła papierosa. Z taką już bym chodzić nie chciał. No i te sceny w więzieniu. Co one mają wspólnego z główną fabułą? Pozdrawiam.
Jak to co mają wspólnego z fabułą? Ty oglądałeś ten film, czy przespałeś połowę?
Film świetny...nie spodziewała się, aż tak dobrego polskiego filmu. Zagadzam się Film prawdziwy do bólu, pięknie ukazuje sytuację, które coraz cześciej można ujrzeć w Naszym otoczeniu. Siedząc w kinie byłam w szoku jak wszyscy uczestniczący w seansie wczuli się w rolę bohaterów....i ta cisza...coś niesamowitego.
Co do przeplatania się scen z więźenia to właśnie one oddawały efekt całego filmu!!
Małymi krokami opowiadana silna i bolesna młodzieńcza miłość.....
No to nie dziwie się że film ci sie nie podobał, skoro go W OGÓLE nie zrozumiałeś...w sumie to nawet nie wiem co napisać....więc powiele pytanie, czy aby na pewno nie zasnąłeś w trakcie filmu? Bo dość dziwne pytania zadajesz.....
Zapewniam że nie zasnąłem podczas filmu tylko jakość i fonia filmu na serwerze była nie najlepsza i trudno było zrozumieć wszystkie dialogi.
Z tego co mi wiadomo (filmu nie oglądałam) nie należy on do gatunku "komedia romantyczna".
Nawet jak patrzę na klasyfikację na filmwebie (czasami zdarza im się pomylić) również nie wpisali komedia romantyczna.
Mi się film podobał. Daje do myślenia, fajnie zbudowany. Strasznie podoba mi sie postać Emilii, Maciej troche wkurza swoim agresorem. Ale pomysł swietny, nie byl przewidywalnym i prostym flmem, jak to wiekszosc polskich produkcji ostatnio miala.
a mi się bardziej podoba postać maćka. Emila zachowała sie jak su*a kiedy pocałowała tego piotrka(?) przy maćku. :)
A kto ci powiedział, że na walentynki? ;/ Wystarczyło zobaczyć zwiastun, przeczytać opis żeby wiedzieć, że data premiery to tylko taki prowokacyjny zabieg . Dobijają mnie takie osoby jak ty, które obniżają ocenę tego filmu argumentując to tym, ze nie był to film walentynkowy;/ Kolejna rzecz która mnie dziwi to oburzanie się scenami erotycznymi od kiedy wszyscy robicie się tacy konserwatywni, że sex nagie ciała wzbudzają w was negatywne emocje? Smutne jest to, że takie osoby jak ty, które nie zrozumiały treści i przesłania tego filmu obniżają mu średnią.
Sceny erotyczne mają tutaj pokazać szaleńcza namiętność między tą dwójką.Nie uważam że są one wyuzdane czy też tworzą obrazy porno,odzwierciedlają tylko rzeczywistość.Całe to uczucie jest szaloną namiętną fascynacją i zarówno sceny erotyczne jak i agresywne zachowania wobec siebie Emilki i Maćka właśnie to ukazują.To jest przykład tej miłości,którą przypuszczam każdy z nas przeżył-szalone uczucie,poczucie braku zrozumienia go przez innych,emocjonalne wręcz nagłe i nieprzewidywalne zachowania,niemożność poradzenia sobie z tym ciężarem na sercu jakim jest owa miłośc.Tylko,że większość z nas nie doświadczyła tego zepsucia w relacjach tak jak główni bohaterowie tego filmu.Mam tu na myśli nadmierne używanie-narkotyki,alkohol wandalizm- takie trochę życie na krawędzi i według mnie głównie nieprzewidywalny charakter Maćka,który ma kilka osobowości.Wydaje mi się, że oni po prostu z tego nie wyrośli,dlatego ta miłość była ciągle taka uzależniająca i z każdą chwilą coraz bardziej toksyczna.Odbiór tego filmu zależy od osobistych doświadczeń,poziomu wrażliwości-tak przynajmniej jest według mojej opinii.pozdrawiam.
http://www.youtube.com/watch?v=YKvmzyyQdD8&feature=fvwrel - w wywiadzie Antoni Pawlicki przedstawia sedno scen erotycznych w filmie.
Dzięki krikri że nie napisałaś (po motylkach w awatarze sądzę ze płeć piękna) SPOILER przed zdradzeniem jak się film skończy, proponuję żebyś sobie obejrzała na walentynki "Rocco invades Poland"...
Problem w tym, że to nie jest film o miłości...wbrew tytułowi. Ta historia celowo tak została przedstawiona, za pomocą takich środków wyrazu, żeby pokazać do czego prowadzi właśnie głód miłości, przyjaźni, akceptacji, źle ulokowane uczucia. W tym kontekście sceny erotyczne są jak najbardziej na miejscu, bo co więcej łączy głównych bohaterów? wspólne marzenia, plany, pasje? NIE
Czy oni rozmawiają na jakieś tematy, okazują sobie czułość ot tak, robią coś innego wspólnie oprócz make love i wspólnych imprez?
Emilka wkłada w ten związek całą siebie, pokłada w nim wielkie nadzieje, które pękają niczym bańka mydlana..., bo na żadne prawdziwe uczucie ze strony Egoisty Maćka nie może liczyć.... to ją zabija. BRAK MIŁOŚCI, również miłości do siebie w przypadku Emilki
Popieram Cie. Nie wiem po co te ciągłe sceny erotyczne... Gdyby nie one, film byłby lepszy moim zdaniem.
Nie wiem jak bardzo ograniczonym trzeba być by wypisywać krytyke w stylu "krikri"
Widać że jesteś amatorem filmów skoro uważasz to za "niesmaczne porno" albo masz 10 lat albo 50 , ludzie na naszym świece takie włąśnie ,życie prowadza , to nie jest abstrakcja tylko , prawda , co myślisz ze w życiu jest jak w "Liatsah do M" że wszyscy są szcześliwi bo jest magia świąt ? To nie istnieje , te filmy są miłe dla oka i wzruszajace ale są fikcją , "Big love" natomiast pokazuje życie młodych ludzi w skrajnych ale prawdziwych przypadkach ..