nie zrozumiałem :) Może dostałem na te dwie godziny wybitnego zaćmienia mózgu, ale ja po prostu nie wyłapałem czegokolwiek, co pozwoliło by mi zrozumieć film. Hermetyczna leksyka, kamera popierniczająca po orbicie jak gałki oczne pijanego i to tempo narracji... Czułem się tak, jakbym oglądał film w innym języku.
Żegnam, idę sprawdzać co to znaczą swapy, CDO i inne fachowe określenia, które "jakimś cudem" w swoim życiu przeoczyłem.
Żartowałem.