Niezrozumienie tematu filmu jest tak porażająco powszechne, ze nawet opis filmu na Filmwebie wprowadza w błąd. Dla przeciętnego widza "Wilk z Wall Street" będzie zapewne ciekawszy, choć dla mnie, gdy zaczalem go oglądać po latach - okazal się płytki i banalny. Co innego tutaj - tu film zawiera mnóstwo uniwersalnych wartości, szkoda, ze nie zrozumiałych, bo to finansowy odpowiednik Matriksa. Ale prawda zawsze byla domeną nielicznych, reszta dostrzega tylko pewne symptomy i dlatego bogacą się nieliczni.