PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=732548}

Big Short

The Big Short
7,4 150 552
oceny
7,4 10 1 150552
7,7 47
ocen krytyków
Big Short
powrót do forum filmu Big Short

Witam.
Starałem się nadążać za filmem, który, nie powiem, porwał mnie ekspresją formy i narracją, ale merytorycznie pozostał czarną magią. Jest na tyle ciekawie zrobiony, że emocjonowałem się przebiegiem wydarzeń, których nie bardzo rozumiem. Chciałbym, aby ktoś rozjaśnił mi kto finalnie najlepiej wyszedł na tych wszystkich zawirowaniach, a kto najbardziej wtopił? Dlaczego np. Mark Baum zwlekał ze sprzedażą swoich akcji? Komu je na koniec sprzedał? Co wynikło z tych wszystkich słupków, które wyliczał Michael Burry? Zdaje sobie sprawę, że to płytkie pytania dla kogoś siedzącego w temacie, lecz pytam, bo pewnie znajdzie się więcej dyletantów, którzy chcieliby wynieść nieco więcej z filmu. Z góry dzięki.

ocenił(a) film na 8
creep_

Czy byli świadomi? Jest taka scena w filmie, kiedy babka z agencji mówi, że muszą wystawić najwyższy rating, bo tego się od nich oczekuje, za to płaci, a jak nie to klient pójdzie do konkurencji.

Co do naszego kraju. To było posunięcie niemerytoryczne, wykonane na zlecenie polityczne z Polski.

ocenił(a) film na 8
Ahmed_1

Scena w filmie jest, aczkolwiek to jest film - uproszczona rzeczywistość dla masowego odbiorcy.

Ostatnio wszystko jest na "zlecenie polityczne z PL" - ratingi, debaty, komisje... Nie podzielam takich masońskich poglądów, bo przesłanki ku takiemu działaniu obiektywne istnieją. Rzecz tajmingu, ale może lepiej gasić pożar u jego zarania. Jak ktoś go nie widzi to znaczy, że głosował na PiS :).

ocenił(a) film na 8
creep_

Co do filmu. Nie sądzę, aby wszyscy w agencja ratingowych byli tacy głupi i nie widzieli co się dzieje.
Teraz w przypadku Polski widzą aż za wiele i to do przodu :P
Widziałeś jakie zaskoczenie udawał Petru na drugi dzień - nie bardzo mu to wyszło.

ocenił(a) film na 8
Ahmed_1

Jakby wiedzieli to sami byliby milionerami, jak ta wybrana garstka o której traktuje film. Mi się wydaje, że wszyscy bazowali na fałszywym aksjomacie, który boleśnie upadł.

Z wpływami Petru bym nie przesadzała to ekonomista - analityk, bardziej technokrata niż polityk, choć to się zmienia. Jakkolwiek wpływów na salonach Europy to On nie ma żadnych. Nowoczesna nawet nie ma europosłów, więc nawet nie ma jak tworzyć ewentualnych sojuszy w PE, bo co miałaby w zamian zaoferować?

użytkownik usunięty
Ahmed_1

Dziś już jasno widać, że była to decyzja czysto polityczna, bez podstaw ekonomicznych. Dolar z 4 złotych skoczył wtedy natychmiast na 4.15, a teraz - gdy inwestorzy spokojnie przyjrzeli się, co się naprawdę dzieje - spadł do poziomu sprzed wyborów. Czyli całe to zamieszanie przez ostatnie 5 miesięcy, łącznie z lamentowaniem, jak to gospodarka już natychmiast upada, było wyłącznie spekulacyjną grą. Ten, kto na niej zarobił, był tym samym, który zainwestował w KOD.

ocenił(a) film na 9
wildecard

Dlaczego wszyscy po obejrzeniu szukają winnych tylko w bankach czy druku dolara?

Gdyby chciwi NINJA nie brali śmieciowych kredytów to żaden kryzys nie miałby prawa nastąpić.

ocenił(a) film na 7
aa2xa

Wnikliwa analiza melordzie

ocenił(a) film na 9
wildecard

Taka prawda... szukamy winnych w bankierach i politykach a nie widzimy tego, że sami doprowadzamy do kryzysów i mamy na nie wpływ.

A co do pokrycia dolara w kruszcach i tym podobnych modnych na YT teoriach powiedziano już tyle bzdur, że głowa mała.
Generalnie mam wrażenie, że Polacy są ekspertami w wielu dziedzinach, kiedy zachodzi taka potrzeba i oczywiście system bankowy i rynki finansowe są jednym z tych obszarów.

Z pozoru logiczna i prost teza o konieczności pokrycia każdego dolara czy złotówki kruszcem, oczywiście w praktyce jest utopią. I to raczej szkodliwą w obecnych czasach.

Dolary USA mimo ich masowego druku wciąż mają się dobrze. A dzieje się tak dlatego, że poza złotem są pewne bardziej nowoczesne i bardziej wartościowe elementy, które pozwalają zachować dolarowi wartość. Takie jak np.:

1) Wciąż naprawdę nieźle zarządzane państwo z dość transparentnym i skutecznie działającym systemem politycznym, niskimi wskaźnikami korupcji i sprawnie działającym wymiarem sprawiedliwości

2) Technologie, Uniwersytety, kadry itd.

3) Potężna armia z 11 superlotniskowcami, wyposażonymi w myśliwce V generacji produkowane na masową skalę. Dla porównania: obecnie jeden chiński lotniskowiec bojowo jest wart tyle co 1/4 amerykańskiego superlotniskowca.

4) Bardzo innowacyjna gospodarka sprzyjająca rozwojowi takich globalnych marek jak Google, Space-X czy Microsoft

Wymieniać można długo... ale dopóki kraj będzie dobrze zarządzany, będzie rozwijał technologię i inwestował w naukę - dopóty te zielone pieniążki będą coś warte. Nawet jeśli nie będą miały pokrycia w złocie.

aa2xa

Banki wciskały ludziom kredyty suprime, nie informując ich o znacznym wzroście rat po okresie promocyjnym. Były na tyle chciwe, że dla nich liczyła się jedynie ilość umów, nie weryfikowały dokładnie klientów, tak podstawowej rzeczy jak zdolności kredytowej, to powodowało że kupiło te kredyty wielu klientów którzy nie byli w stanie ich spłacać, zwłaszcza po okresie promocyjnym, oraz ta lekkomyślność banków umożliwiła wytworzenie przyjaznego środowiska dla wyłudzeń i przekrętów, w filmie zostało to pokazane w scenie w której główni bohaterowie dowiadują się, że sąsiad kogoś tam, wziął kredyt na swojego psa. Druga scena ze striptizerką która miała 5 domów i mieszkanie, wszystko na kredytach. Banki ponadto, zbudowały produkt który bazował na zabezpieczeniu długami, czyli np prowadzisz sklep i masz klienta który bierze na krechę, i zapewnia cię za każdym razem, że skoro ma rosnący dług to na pewno go spłaci, a ty za każdym razem łykasz jego zapewnienie, żeby tylko oddał Ci rosnącą należność i ciągnie się to do chwili, aż dług przekracza wartość sklepu to znaczy nieruchomości z towarem :D a ty nie dajesz się już nabierać, niczego mu nie sprzedajesz i domagasz się zapłaty, co jest kulminacją kryzysu i niewypłacalności banków. Następnym przewinieniem było to, że zbudowały sobie rynek fejkowych rankingów czy tam certyfikacji, aby oszukiwać ludzi że te kredyty są dobre i podbijać ceny. Zbudowały system służący do mnożenia forsy z niczego, rynek urósł do tego stopnia, że kwota długów przekroczyła 20-krotnie wartość zabezpieczenia w postaci nieruchomości. Owszem gdyby zwykli ludzie byli mądrzejsi i rozsądniejsi od Banków, to nie daliby się naciągać i nie byłoby kryzysu. :D

ocenił(a) film na 9
kamilos56

No dokładnie... są dwie strony równie odpowiedzialne.
Chciwe banki i równie chciwi kredytobiorcy.

O chciwości banków powiedziano już bardzo wiele i jest to oczywista oczywistość.
Natomiast ja się zastanawiam jakim idiotą trzeba być aby nie posiadając stałego źródła utrzymania brać kredyt za kredytem...

Te dwie chciwości wzajemnie się uzupełniały i nakręcały.

Ludzie których najbardziej szkoda to ci co inwestowali swoje pieniądze w papiery i akcje tych banków. Oni naprawdę mieli prawo nie wiedzieć jak to się skończy.

aa2xa

Jakby to powiedzieć, wszystko zależy jaki zbudujesz system, to ludzie jako masa wykorzystają go do granic możliwości, taką mamy naturę. Cała wina leży po stronie Banków, to one miały dostęp do danych, statystyk, ekspertów, miały potrzebną wiedzę, potrzebne narzędzia do przetworzenia tych danych, miały możliwość zbudowania dobrych, bezpiecznych produktów finansowych. Kto jak nie "bank" jest ekspertem bankowości? Natomiast ludzie, którzy nie mają dostępu do takich danych, czy wiedzy, działali zgodnie z naturą, z tym na co mogli sobie pozwolić. Nie jest to powód do dumy ale tacy jesteśmy. Trudno winić kogoś za to jaki ten ktoś jest z natury. :D (Niepoczytalność może uchronić Cię przed więzieniem. :D )

Widzisz ci którzy przewidzieli kryzys, zarobili masę kasy, taka jest giełda, to ryzyko którego każdy kto w niej działa powinien być świadomy, na tej podstawie moim zdaniem nikogo nie szkoda, kto był sprytniejszy to zarobił na tym kryzysie.

ocenił(a) film na 9
kamilos56

Stosujesz podwójną moralność... nie chcesz winić zwykłych ludzi za chciwość "bo tacy jesteśmy"... a kto niby pracuje w bankach...? Zwykli ludzie przecież!

Oczywiście znają się lepiej na różnego rodzaju mechanizmach rynkowych itd. ale są takimi samymi zwykłymi chciwymi ludźmi jak większość z nas - po prostu zrobili swoje.

Kredytobiorcy też dysponowali elementarną wiedzą matematyczną, wystarczającą do podjęcia racjonalnej decyzji, która nie dałaby zarobić chciwym bankowcom.
Nawet mając wykształcenie podstawowe, powinieneś być w stanie skalkulować, że otrzymując np. 600 $ zasiłku dla bezrobotnych, nie będziesz w stanie spłacać kredytu w kwocie 1000$ miesięcznie.

Po obu stronach występował ten sam mechanizm chciwości i chęci życia ponad stan. Nie ma co rozgrzeszać tutaj nikogo.

aa2xa

Załóżmy że ktoś wie że jesteś głupi i wykorzysta to w ten sposób, że zrobisz coś niekorzystnego dla siebie, że cię zmanipuluje, oszuka, tak że wpłacisz mu na konto 10tys zł, a nic w zamian nie dostaniesz. Powiedz mi która postawa jest naganna, twoja bo zachowujesz się tak jak ci rozum podpowiada, czy tego oszusta, który ma wiedzę i wykorzystuje twoją słabość w sposób wyrachowany?

ocenił(a) film na 9
kamilos56

Ta analogia tutaj nie pasuje. Przedstawiasz przykład zwykłego oszustwa i porównujesz to z braniem kredytu.

Tutaj motywacje są bardzo podobne po obu stronach... bankowcy chcą zarobić... kredytobiorcy chcą żyć ponad stan i też chcą w ten sposób "oszukać system".
Wielu tych "golasów" nigdy nie spłaci kredytów, które wzięli, więc też można traktować ich w kategorii oszustów.

Upieram się przy tezie, że jeśli biorę kredyt z ratą 1000$ a dostaję 600$ zasiłku albo w ogóle jestem bez pracy - to też jestem oszustem. Nie można usprawiedliwiać ludzi, podejmujących tak lekkomyślne decyzje. To nie jest niska inteligencja finansowa... to jest również formą oszukania systemu.

Oszuści po obu stronach się dobrali... nakręcili, a najwięcej stracili tak naprawdę uczciwi ludzie, którzy inwestowali swoje pieniądze w fundusze hipoteczne.
I tych ludzi według mnie szkoda najbardziej... mieli pełne prawo nie wiedzieć i nie przewidywać tego, że zainwestowane przez nich pieniądze przepadną.



aa2xa

To jest dobra analogia, chodziło mi o ukazanie strategicznego podejścia banku, a mianowicie bank projektuje swoje produkty mając wiedzę finansową oraz o naturze ludzi, to wyrachowane działanie. Potem na końcu mieliśmy kryzys to znaczy ta cała masa ludzi ucierpiała, odebrano tym ludziom wszystko, również to co wypracowali w trakcie życia. To znaczy te produkty bankowe nie były w interesie ludzi, choć mogło się na początku wydawać że jest inaczej, czego Ty nie zauważyłeś. Dokładne jak ten oszust z przykładu, który zwodzi o korzyściach przesłania mu 10tys.

"Bank możesz zmieniać przez procedury, to pewien odrębny system, w którym mogą panować dowolne zasady, pracują w nim ludzie ale dobierasz takich którzy spełniają określone wymagania pasujące do systemu, w ten sposób kreujesz środowisko, odrębne, któremu ty czy inni ludzie mogą zaufać, bardziej niż przypadkowemu przechodniowi(nie oddasz mu swoich oszczędności, czy miesięcznej wypłaty). "
Ludzi nie zmienisz, jest to zbyt duża skala, tacy jesteśmy i już, można uświadamiać, natomiast problem w tym, że banki uświadamiały w drugą stronę, aby zachęcić do "głupot", wykorzystując wiedzę, swoją pozycję i społeczne zaufanie. Znowu jak ten oszust wiedzący dokładne jak zmanipulować, znający Twój słaby punkt i potrafiący to wykorzystać. W sytuacji w której jesteś bezbronny, bo rozum nie pozwala Ci się przed tym obronić.

aa2xa

Co do inwestycji, to zupełnie inna para kaloszy, giełda to ryzyko, ludzie mają tego świadomość, natomiast układając się z bakiem nie mają, ufają że to bezpieczne. To zupełnie co innego. Moim zdaniem tych ludzi akurat nie szkoda, kto był sprytniejszy to na tym zarobił. Nikt ci nie wmawia że inwestowanie na giełdzie jest bezpieczne, natomiast umowa z bankiem na produkt finansowy, już tak, od certyfikacji, kampanii reklamowych, po zwykłe zaufanie do tej instytucji, które ma większość ludzi. Czyli mamy inną świadomość, ludzi którzy wiedzą o ryzyku ale i tak to robią, oraz ludzi którzy nie wiedzą z czym to się wiąże, a wręcz czują się z tym bezpiecznie, a okazuje się coś innego.

ocenił(a) film na 9
kamilos56

Mogę tylko wrócić do mojego przykładu... bo z tego co piszesz, wynika, że mając 1000$ kredytu i 600$ dochodu, jeśli usłyszę zapewnienie od handlowca z banku, że to bezpieczne, to oznacza, że bank próbuje mnie oszukać.


Nikt tego wszystkiego z góry nie zaplanował i nie ukartował. Banki też bardzo dużo straciły na tym całym kryzysie (chyba najwięcej), więc wątpię, że taki był plan.

A co stracił człowiek, który nie mając nic, wziął dom na kredyt za wirtualne pieniądze banku...? Nie miał nic... dostał kredyt, którego nie powinien był zostać...i został z niczym... więc w ogóle ciężko mówić, że spotkała go jakaś wielka krzywda.

Po prostu przez kilka lat mieszkał de facto na koszt banku i podatników (którzy potem dofinansowali upadające banki) w luksusowym domu.

Oczywiście ja też nie chcę tu wybielać banków. Mówię tylko, że obie strony według mnie dobrze się dobrały pod kątem chciwości i braku przewidywalności własnych decyzji.

aa2xa

Nie czytasz argumentów, lekceważysz je, bredzisz w kółko to samo, nie dostrzegasz zasadniczych różnic między grupami... może warto coś czasem przeczytać i dla odmiany pomyśleć?

kamilos56

Co do analogii, chciwość banków można przyrównać do oszusta, który dokonuje coraz więcej oszustw, nabiera coraz większej pewności siebie, robi się mniej uważny i wtedy go łapią, to znaczy rzeczywistość weryfikuje te działania, podobnie jak w tym kryzysie.

ocenił(a) film na 9
kamilos56

lekceważę, bredzę... kolego Drogi, wobec takich argumentów muszę skapitulować i odpuścić. Wygrałeś!

aa2xa

Motywacje banku:
-sprzedać jak najwięcej odpowiednio zaprojektowanych produktów tak, żeby dały jak największy "zysk";
-zbudować zaufanie (z filmu np te fejkowe certyfikacje), żeby możliwe było to pierwsze;

Motywacje ludzi:
- wykorzystać to co daje życie i cieszyć się nim;

aa2xa

A i jeszcze jedna rzecz, oddajesz swoje pieniądze do banku, bo ufasz, że nie prowadzą go przypadkowi przechodnie z ulicy, a ludzie z jakąś wiedzą, "inteligencją finansową", przez co twój dorobek życia jest bezpieczny. To jaka jest różnica między Bankiem a ludźmi.

aa2xa

Czyli Bank możesz zmieniać przez procedury, to pewien odrębny system, w którym mogą panować dowolne zasady, pracują w nim ludzie ale dobierasz takich które spełniają określone wymagania pasujące do systemu, w ten sposób kreujesz środowisko, odrębne, któremu ty czy inni ludzie mogą zaufać, bardziej niż przypadkowemu przechodniowi(nie oddasz mu swoich oszczędności, czy miesięcznej wypłaty). Ludzi nie zmienisz.

aa2xa

A i jeszcze nie chciałbym być rozumiany w ten sposób że jestem nastawiony anty do Banków. Po prostu wtedy nawaliły, ale mam nadzieję że jest to nauczką. :)

aa2xa

Wczoraj obejrzałam film. Padło tam, że w pewnym momencie zamiast bogatych zacznie winić się biednych i imigrantów. Państwo powstało po to, by pomagać i chronić. Po co instytucje finansowe opłacane z podatków "chciwych NINJA"? Po to, żeby chronić prostuch ludzi. Przeciętna osoba ufa instytucjom finansowym: "skoro bank daje mi kredyt to sam lepiej wie, że mnie na niego stać". Ale w filmie w scenie z Las Vegas pięknie pokazali metaforę państwowe instytucje spały z bankami. Winni są chciwi bogaci. Ale i tak to szary podatnik dostanie po dupie: zabiorą mu dom, emeryturę, a na koniec podniosą podatki, żeby ratować bogatyvh, którzy to szambo stworzyli.

ocenił(a) film na 9
Barto017

W skrócie: "główni" bohaterowie inwestowali w "ubezpieczenia" od tych właśnie kredytów i ich pochodnych (powiedzmy zakładów od zakładów tak jak było to nazwane w filmie - to tzw. sub'prime, to te bardziej ryzykowne instrumenty finansowe). Nie ma sensu schodzić głębiej w ekonomie na filmwebie (można poczytać fachową literaturę na ten temat).

Problemem w tych ubezpieczeniach było to, że musieli "utrzymywać" tą inwestycje przez kolejne ~2lata. Powiedzmy że to utrzymywanie to coś na wzór opłat za OC samochodu (z tym, że powiedzmy opłaty wnosimy z większą częstotliwością powiedzmy co miesiąc musieli płacić), więc czekali na to aż dojdzie do wypadku i skasują z tego ubezpieczenie odszkodowanie kilkunastokrotnie przewyższające wartość naszego auta.... ale pomimo, że na rynku była katastrofa (czyt. wypadek, wasze auto jest skasowane) to nikt tego nie chciał zauważyć. Tak jakby to porównać do sytuacji w której nasze auto uległo wypadkowi ale ubezpieczyciel nie przyjmuje do wiadomości, że już to się stało a wy wciąż płacicie te opłaty miesięczne za upezpieczenie z tym że wam się kończy gotówka na opłatę tego ubezpieczenia. I to właśnie było pierwszym problemem jeśli nie mieli by pieniędzy na opłatę zanim w naszej sytuacji nie mielibyśmy na opłatę przed tym jak ubezpieczyciel uznałby szkodę która powinna być wypłacona to nigdy by tych pieniędzy nie zobaczył ponieważ nie posiadałby już ubezpieczenia w chwili wypadku. Dlatego byla taka spina że agencje ratingowe oraz cały świat finansów nie widział tego kryzysu (jeśli by zauważyli wartość tych pakietów ubezpieczeniowych poszybowała by w górę - im gorszy kierowca/ większa szansa wypadku tym droższe ubezpieczenie).

W końcu to się stało... cena poszybowała w górę ale tu znów pojawiły się problemy - jeśli wasza ubezpieczalnia by zbankrutowała zanim wypłaciłaby wam pieniądze za auto z wypadku to już byście ich nie zobaczyli bo nie mieliby z czego wypłacić. To samo było w tym przypadku można było czekać na jeszcze większy "kryzys" i "odszkodowanie" ale wtedy mogło być do sytuacji kiedy nikt by nie mógł wypłacić tych pieniędzy za ubezpieczenia. Dr ekonomi robi deal na początku kryzysu zarabiając kupę kasy podobnie reszta inwestorów, jedynie Burows (jeśli dobrze pamiętam) czeka dłużej i w końcu sprzedaje je za 1mld. Tutaj mylące może być jego zmartwienie i niezadowolenie, nie jest to spowodowane bynajmniej małym zarobkiem a jedynie tym, że wie iż zarobił na czyimś nieszczęściu, a sama sprzedażą będzie kopać leżącego czyt. amerykański rząd i obywateli.

Całość jest wytłumaczona w uproszczony sposób całość to dużo bardziej złożona sprawa. Mam nadzieje, że jednak uchwyciłem sedno filmu w uproszony sposób.

ocenił(a) film na 7
caspero5

Nie miałem problemu ze zrozumieniem filmu - ale Twoje porównanie do OC powinno to wszystkim rozjaśnić! ;-)

Barto017

A ty nie sluchałes co mówiła Selena Gomez? ;) Właściwie scena z nią w kasynie to całe clue programu. Zakładamy się o zakład o który ktoś się załozył. Dopóki wszystko jest fajnie to większość dużo zarabia tylko zakład staje się "oderwany od rzeczywistości". A jak pierwotny zakład upada to mamy piramidę i cały domek z kart upada.

Sam film podjął bardzo trudny i nudny temat. Mnóstwo wątków i wstawek miało go zrobić przystepnym i z humorem. To się w ogromnej mierze udało, chociaż osobiście dodałbym jeszcze jasniejsze podsumowanie. Film bardzo dobry i nawet muzyka trzymała wysoki poziom ;)

użytkownik usunięty
Barto017

To ja nie rozumiem o co chodziło w rozmowie Marka z szefową (murzynką), to firma do niego nie należała czy była tylko oddziałem większej firmy czy jak? Nie rozumiem o czym rozmawiali pod koniec filmu, kto i w co wtopił źle inwestując?

To akurat dość proste, wszystkie przesłanki są w fabule, tylko rozrzucone. Przynajmniej w wersji na logikę dla laika, dalej nie poprowadzę. ;)

Około 27 minuty, kiedy Baum wchodzi do firmy, pada następujące zdanie:
"Mark refused to kiss the ring of the people with the checkbooks, so he had to set up his fund under Morgan Stanley's umbrella."

O Stevie Eismanie, na którym oparta jest ta postać, piszą na Wiki tak:
"Eisman rose to fame betting against subprime mortgages at Greenwich, Connecticut-based FrontPoint Partners LLC, a unit of Morgan Stanley. By 2010, he managed more than US$1 billion for FrontPoint".

Na moje Kathy nie jest do końca jego szefową, tylko jakimś rodzajem kontaktu w Morgan Stanley, czyli tak jakby firmie-matce. Po drodze była jeszcze scena albo dwie, w które gdyby się wgryźć może przyniosłyby jaśniejszą odpowiedź. Ale to w zasadzie jest nieistotne dla tego, kto w co wtopił.

A wtopił Benny Kleeger!

Scena pod koniec filmu, mniej więcej 1h 41m.
K: I know you've been hearing rumblings about some losses Morgan has suffered. (...) Yes, Morgan has suffered some losses, but our liquidity is strong, and there's no cause for concern.
M: Would Benny Kleeger be concerned? Because word on the street is he took some pretty heavy losses. (...)
K: Two years ago, Benny Kleeger in Morgan's bond-department also started shorting sub-prime housing. Two million in Triple-B's.

Czyli: facet z firmy-matki zrobił to samo co nasi bohaterowie, obstawiając przeciwko najsłabszym pakietom (BBB).

M: Benny is smarter than I thought!
K: No, he's not smart at all! (...) The premiums on the swaps ate into his desks profit. To cover his Triple-B shorts, he sold a lot of A and Double-A swaps as protection. A lot! He believed that there was no way that they could be affected.

Ale: po jakimś czasie nie miał z czego pokryć przedpłat na rzecz prognozowanego upadku tychże pakietów, więc dla "zabezpieczenia" sprzedał dużo (dużo!) pakietów A i AA, nabierając się na przekonanie, że przecież rynek nieruchomości jest nietykalny i tych mocniejszych pakietów kryzys na pewno nie dotknie. Czyli zrobił krok do przodu i trzynaście do tyłu.

M: Tell me Morgan Stanley doesn't hold the contracts on these swaps. Holy shit! All this time I've been trying to figure out whom I've been betting against. And it's Morgan Stanley. Which is me. What's your exposure? Three billion? (...)
- Long exposure is fifteen billion. (...) You kept saying defaults over eight percent were impossible! That there would be a million homeless!

Później wchodzi scena z chłopakami z FrontPointu w restauracji:
P: Yeah, but we have nothing to do with Morgan Stanley.
V: Yeah... Just tell the bankruptcy court. Morgan fails, all our accounts go under bow and ship, that's just crazy.
P: Morgan makes a sucker's bet and we pay their f***ing gambling debt?

W ostatnim fragmencie rozmowy z Kathy Mark mówi wprost: "Morgan Stanley which is me", a później Vinnie to jeszcze uszczegóławia: "Morgan fails, all our accounts go under". Po prostu w jakiś sposób Morgan Stanley (reprezentowany w filmie przez Kathy) jest nadrzędny wobec FrontPointu Marka i reszty, prawdopodobnie ze względu na jakieś zawiłości wokół osobowości prawnej, a co najmniej ma wpływ na ich rozliczenia finansowe.

Prawdopodobnie są w tym nieścisłości techniczne z ekonomicznego punktu widzenia, ale dla zrozumienia powinno wystarczyć. ;)

ocenił(a) film na 8
Barto017

Polecam oscarowy "INSIDE JOB". Trudno w to uwierzyć, ale choć to dokument, jest jaśniejszy.

Barto017

Sprzedaż short to najprostsze narzędzie jakie może być - w przeciwieństwie do pozycji long (="zwykły" zakup w potocznym rozumieniu), idąc w short pozycję pożyczasz papiery i zobowiązujesz się je spłacić w przyszłości. Czyli zarabiasz jak cena spadnie (w przeciwieństwie do pozycji long). Swapy są trochę bardziej skomplikowane, ale znajdziesz morze filmów na youtube i investopedii, gdzie nawet przedszkolak skuma o co kaman. Mnie osobiście dziwi, że w tematach finansowych ludzie dostają jakiegoś paraliżu intelektualnego, bo choć są to pojęcia nowe i nieznane, to dla nawet słabego inżyniera, czy nawet maturzysty, to jest po prostu przedszkole. W większości przypadków, są to tak proste mechanizmy, że żeby zrozumieć zasadę działania nie jest nawet potrzebny opis matematyczny.

ocenił(a) film na 7
Barto017

Ja z chęcią obejrzałem i uznaję, że jest dobry

Barto017

Wygrali wszyscy którzy obstawili kryzys, kupili te swapy. :P Banki próbowały oszukać ludzi... ale zrobili wokół tego szum, ludzie zaczęli masowo sprzedawać akcje banków, co spowodowało dramatyczny spadek ceny akcji, żeby je ratować, dostały dofinansowanie z państwa, dzięki temu nie utraciły do końca płynności, poza jednym - Lehmanem. Nie trzeba mówić, że jeśli banki padają to znaczy cała gospodarka. :P

Barto017

„Dyletanci”? Ok, mogę w prostych słowach wyjaśnić niektóre elementy fabuły osobie nie orientującej się w mechanizmach działania rynków finansowych. Ale jeżeli wspomniana osoba nie rozumie znaczenia słów , którymi sama się posługuje, nie mam pewności czy zrozumie słowa używanie przeze mnie. Skończyliśmy zanim zaczęliśmy .
To nie złośliwość. Po prostu szkoda mojego czasu. Nie będę go poświęcał osobie, której nie chce się wstukać niezrozumiałego dlań słowa do Google …

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones