Ani to western, ani to thriler, ani obyczaj. Facet jedzie na północ i zderza się ze wspomnieniami. Brak konkretnej fabuły, za to wciąż retrospekcje sprzed lat z ucieczki i trudnych ostatnich chwil z Kidem. Oczywiście film stara się jechać na słynnym pierwowzorze jak kowboj na łysej, starej, styranej kobyle. Tyle z tego, że kobyła nie zdechła prze te 2 godziny, ale ja prawie...