Zakonczenie trylogii nie przypadlo mi do gustu. Mnostwo w tym filmie tandety. Ciagle napie*dala wyjatkowo slaba dyskotekowa muza, odziani w kiczowate wdzianka bohaterowie non-stop rzucaja suchymi tekstami (Reynolds porazka!), a Drakula wyglada jak dresiarz (gorszego designu tej postaci w zyciu nie widzialem). Jeszcze jak na koncu zamienil sie w jakiegos demona to wtedy wybuchlem smiechem. Choreografie walk niestety tez tragiczne -niczym w najgorszych mordobiciach z Seagalem. Jak na wysoko budzetowy film to efekty wypadly dosc biednie. Poprzednie filmy o wampirze czarnuchu o niebo lepsze.