Blade przędzie. "jedynka" była taka sobie, ale dało się obejrzeć, "dwójka", była juz znacznie lepsza, ale nie udało się utrzymać tendencji- "Trinity" to porażka na całej linii. nudny, schematyczny, efekciarski obrazek pozbawiony sensu i polotu, którym jarać może się tylko młodzież do piętnastego roku życia. totalne zżynanie z innych produkcji- i tu najbardziej rzuca sie oczy choćby "Matrix" (juz nawet tytuł przywodzi go na myśl) czy "Krolowa potępionych". film zmarnowanych szans- jest wampirzyca z kłami w pochwie, ale nic z tego nie wynika! więc po co w ogóle o tym wspominać? pozostanie to tajemnicą. żadnych ostrzejszych scenek, krwi, grozy czy klimatu. po prostu bezmyślna nawalanka, która z minuty na minutę staje się coraz bardziej drażniąca. w trakcie całego seansu nie mogłem powstrzymać się od złośliwych docinków- przynajmniej dzięki sobie samemu nieżle się bawiłem, a wraz ze mną współwidzowie. no i ten żałosny "Drakula"... co to w ogóle miało być? pozbawiony charyzmy czy jakichkolwiek środków wyrazu mięśniak przywodzący na myśl Króla Skorpiona? to ma być Kśiążę Ciemności. twórcy tego dziełka chyba naprawdę ocipieli, albo chcieli sobie totalnie zakpić. no i jeszcze muzyczka.., rap? to już gruba przesada. porażka. omijać szerokim łukiem. nawet wielbiciele serii będą zawiedzeni. głupawa rozrywka dla szczeniaków, która ubliża inteligencji widza z 3 cyfrowym IQ.