Oryginalny Łowca androidów to film, którego nie sposób skopiować - bo tam, sam klimat - po prostu osacza i przytłacza - i jest po prostu niepowtarzalny.
Można ewentualnie skopiować relacje robotów i ludzi - a to będzie tylko kopia - bo przecież i tak nic nie przebije oryginału - który w pewnym momencie staje się niemal filmem egzystencjalnym i wprost pytającym o istotę człowieczeństwa.
Nic zresztą nie przebije ostatniego monologu - i odwrócenia istoty człowieczeństwa!
I tak jak lubię Goslinga (naprawdę go lubię!), to uważam, że jest aktorem za sztywnym, aby unieść ciężar takiego filmu.
Czyli mam straszne obawy!
Nikt raczej nie myśli, że ten film będzie lepszy od oryginału. Można mieć jednak sporą nadzieję, na bardzo dobry film science fiction, bo nazwisko reżysera to gwarancja pewnej jakości. Wszystkie filmy Villeneuve`a mają raczej spokojne tempo, a takie w Blade runnerze jest wymagane. Poza tym film trwa blisko trzy godziny, więc wizja może być naprawdę ciekawa.
Tak nazwisko reżysera - to coś, co pociesza mnie najbardziej - bo Villeneuve umie nadać swoim filmom klimat - przynajmniej zagrożenia. Czyli to jest jakiś dobry początek. Ale sam reżyser nic nie robi, jeśli na głowę wejdą mu producenci i aktorzy:).
Też mnie ciekawi ile zostawili mu wolnej ręki, bo tak drogiego filmu jeszcze nie reżyserował. 185mln$.
Ja byłem spokojny do momentu, gdy wymienili autora muzyki i to, gdy wydaje się była napisana. Także jest możliwość, że producenci jednak mieli spory wpływ na efekt.
Tak - muzyka starego "Łowcy" - łączyła się z klimatem. A tu może będzie kalka :(
Też tak uważam. A trailer pomimo fajnego klimatu, ładnych zdjęć i efektów pokazuje, że będziemy mieli mega dużą ilość akcji i wybuchów, które do BR pasują jak pięść do oka XD
Spieprzyli Ghost in the Shell spieprzą i Blade Runnera.
To co piszesz + niepowtarzalny klimat i muzyka sprawiły, że oryginał jest dziełem niemalże kultowym.
Takich filmów dziś się zwyczajnie nie robi gdyż nie tego oczekuje współczesny widz.
Dlatego ja nie mam żadnych wątpliwości. POwiem więcej - jestem w 100% pewien, że nowy Łowca z oryginałem, wspólny będzie miał co najwyżej tytuł i Harrisona Forda.
Proponuję więc nie nastawiać się na godną (czy jakąkolwiek) kontynuację tylko od razu zapomnieć o tytule i potraktować ten film jako rozrywkowe łubudubu w cyberpunkowym klimacie - to pozwoli (być może) cieszyć się seansem.
To jest właśnie problem - kiedy reżyser/producenci/scenarzyści - myślą o tym, żeby zadowolić współczesnego widza. Nie tak powstają dzieła wielkie - bo taki "Łowca androidów" , kiedy wszedł do kin - to była klapa finansowa - i dopiero później do wszystkich dotarło - czym jest ten film i jak jest wielki.
Ja i tak obejrzę ten nowy film:) i postaram się go oddzielić od oryginału:)
Ale szkoda mi tego, że twórcy tego filmu raczej nastawiają się "pod publiczkę", zamiast pomyśleć na czymś innym, może bardziej artystycznym.
Wysokobudżetowe kino to nie tylko film, ale po prostu duża inwestycja, która musi przynieść zyski. Potem nawet status kultowy niewiele zmienia. Takie są czasy dzisiaj.
Jak dla mnie dorównał oryginałowi, o ile go nawet nie przebił. To pełnoprawna kontynuacja i piękny, wzruszający film. Chyba nigdy wcześniej nie współczułem Goslingowi na ekranie.
Moim zdaniem przebił oryginał. Po prostu o wiele lepiej się to ogląda. Pierwsza część poza klimatem oraz paroma pytaniami była naprawdę średnim filmem. Nawet fabuła nie była tam zbyt dobra. Ważne było jednak to że tamten film samą swoją tematyką zadawał pytania.
Tutaj mamy kolejny super ważny temat, dobrze zrobiono moim zdaniem nie dając otwartego zakończenia w stylu części pierwszej, bo dzięki temu miejmy nadzieję utnie to możliwość zrobienia szybkiego sequela. Ta seria powinna się zakończyć właśnie w tym miejscu.