Rzutem na taśmę z salą może z dziesięcioma widzami. Nikt nie popkornił! Było mega!
Na szczęście nikt nie podjął się stworzenia muzyki łącznie z Vangelis em. Więc jest taka jaka jest. Ale ładnie uzupełnia film.
W sumie tylko muzyki mi brakowało ale no właśnie nic dobrego by z tego nie było.
Film bardzo mi się podobał. Dziwnie czułem się oglądając wirtualna dziewczynę głównego bohatera która strasznie mi przypominała naszą Anię Przybylską :/
Jared Leto faktycznie słabo (patrz: podcast Niezatapialni odc. 163)